Napisali o nas
Moderator: Moderatorzy CP
- Waldek
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 632
- Rejestracja: 21 lipca 2003, 02:40
- Tematy: 25
- Lokalizacja: Warka
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 386
- Rejestracja: 22 października 2006, 11:09
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Powiem że nie jestem zachwycony tym artykułem .
No nie wiem czy Wojtek mówił tak niedorzecznie , czy ten pismak wyprodukował takiego knota myśląc ,że wie sporo jeżeli chodzi o CP.
Powinno się chyba zwrócić uwagę człowiekowi ,że strzelamy z broni CP nie stosując materiałów wybuchowych tylko materiał miotający jakim jest cz.proch .
To ,że napisał :"PROCH SPROWADZANY Z CZECH"powinien rozwinąć ,ze jest legalny , ale niedostępny :diabel: w Polsce w normalnym sklepie z bronią
Czytając dalej :"SAMI POPRAWIAJĄ I MODYFIKUJĄ"
Widzę ,że Waldek został okrzyknięty w prasie jako modyfikujący mechanizmy , no ładnie tylko nie wiem czy to bezpieczne :diabel: :diabel: :diabel: ,bez odpowiedniego papieru :diabel: :diabel:
Jednym słowem knot ,nie wnoszący nic pozytywnego .
Czytając to widzę bardzo wykoślawiony obraz kolegów CP , a tak nie jest o czym sam niejednokrotnie się przekonałem .
Pozdr. wszystkich strzelców i sympatyków CP z Warki i Czerska
No nie wiem czy Wojtek mówił tak niedorzecznie , czy ten pismak wyprodukował takiego knota myśląc ,że wie sporo jeżeli chodzi o CP.
Powinno się chyba zwrócić uwagę człowiekowi ,że strzelamy z broni CP nie stosując materiałów wybuchowych tylko materiał miotający jakim jest cz.proch .
To ,że napisał :"PROCH SPROWADZANY Z CZECH"powinien rozwinąć ,ze jest legalny , ale niedostępny :diabel: w Polsce w normalnym sklepie z bronią
Czytając dalej :"SAMI POPRAWIAJĄ I MODYFIKUJĄ"
Widzę ,że Waldek został okrzyknięty w prasie jako modyfikujący mechanizmy , no ładnie tylko nie wiem czy to bezpieczne :diabel: :diabel: :diabel: ,bez odpowiedniego papieru :diabel: :diabel:
Jednym słowem knot ,nie wnoszący nic pozytywnego .
Czytając to widzę bardzo wykoślawiony obraz kolegów CP , a tak nie jest o czym sam niejednokrotnie się przekonałem .
Pozdr. wszystkich strzelców i sympatyków CP z Warki i Czerska
- Mincerz
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1646
- Rejestracja: 09 lipca 2006, 12:30
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- ob.Lech
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 574
- Rejestracja: 02 czerwca 2007, 19:45
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Przykre, ale muszę się zgodzić z Maki'm. Żaden z kolegów nie miał pewnie okazji do autoryzacji tekstu, a szkoda. Nie przeszłyby takie babole jak choćby literówka w nazwisku Wojtka w czwartym akapicie.
Już sam tytuł jest mylący. Na tym forum zostało już udowodnione, że huk z czarnoprochowca jest mniejszy niż z broni współczesnej. Dalej jest jeszcze fajniej: dowiadujemy się, że nasz proch jest, jak zresztą chce Policja, "materiałem wybuchowym". Spust Pan redaktor określił jako "bardzo czuły". Jak przypuszczam wrażenie to powstało po "współpracy" z doskonale wyregulowanym przyspiesznikiem karabinu Wojtka. Kontakt z bronią wojskową dostarczyłby nieco odmiennego materiału do artykułu. Pana redaktora przy strzale "nieźle odrzuciło", choć broń CP jest ponoć "ciężka" - ciekawe w porównaniu z jaką bronią współczesną.
Z ciekawych informacji jest jeszcze, że Kentucky jest bronią z lat 1861-65 (a nie sprzed 1850?), a LePage służy do pojedynków. Proch sypiemy ponoć tylko przez lejek, ale trzeba mieć nabój z gilzy i do tego kulę 14 mm. Jakoś duża część z nas strzela z powodzeniem bez tych akcesoriów.
Na broń wg. pana Redaktora trzeba wysupłać 2,5 - 3 tys. złotych. Sport dla elity, jak by się wydawało. Ja do tej pory tylko za jedną sztukę ze swojego skromnego zbioru zapłaciłem aż tyle. Reszta była zdecydowanie tańsza.
Szkoda, że p. Redaktor słuchał piąte przez dziesiąte i tylko losowo wybrane fragmenty wypowiedzi umieścił w artykule. Powstał z tego niezły bełkot, który nas może bawić. Skąd wiem, że to twórczość p. Redaktora? Miałem wielokrotnie okazję słuchać zarówno Wojtka jak i Waldka tłumaczących gapiom o co w strzelaniu z broni dawnej chodzi, i ich talentom w zakresie przekazywania swojej niemałej wiedzy na temat CP nie mam absolutnie nic do zarzucenia. Sam opowiadając o swoim hobby staram się na nich wzorować (choć elokwencji Wojtka raczej nie doścignę za tego żywota). Nie mam powodu sądzić, że w obecności p. Redaktora języki im się nagle zaczęły plątać. Zapewne poświęcili niemało czasu i zachodu aby ściągnąć przedstawiciela prasy na strzelnicę i co-nieco mu pokazać. Przyjechał jednak człowiek zupełnie nie obeznany z tematem i niezbyt zainteresowany tym, co mieli do powiedzenia. Cały wysiłek kolegów z Bractwa Czerskiego (i sympatyków) został zmarnowany przez p. Redaktora, który nie mógł się zdecydować czy pisze szczegółowo, wyliczając produkowane modele broni (aż 3), proch co do grama i kule co do milimetra, czy tylko ogólnie wspomina o huku i odrzucie, opisując wrażenia, następnie pomieszał fragmenty wypowiedzi, powyrywał słowa z kontekstu, pomylił na koniec broń odtylcową z odprzodową i spłodził tego potworka. Szkoda.
Już sam tytuł jest mylący. Na tym forum zostało już udowodnione, że huk z czarnoprochowca jest mniejszy niż z broni współczesnej. Dalej jest jeszcze fajniej: dowiadujemy się, że nasz proch jest, jak zresztą chce Policja, "materiałem wybuchowym". Spust Pan redaktor określił jako "bardzo czuły". Jak przypuszczam wrażenie to powstało po "współpracy" z doskonale wyregulowanym przyspiesznikiem karabinu Wojtka. Kontakt z bronią wojskową dostarczyłby nieco odmiennego materiału do artykułu. Pana redaktora przy strzale "nieźle odrzuciło", choć broń CP jest ponoć "ciężka" - ciekawe w porównaniu z jaką bronią współczesną.
Z ciekawych informacji jest jeszcze, że Kentucky jest bronią z lat 1861-65 (a nie sprzed 1850?), a LePage służy do pojedynków. Proch sypiemy ponoć tylko przez lejek, ale trzeba mieć nabój z gilzy i do tego kulę 14 mm. Jakoś duża część z nas strzela z powodzeniem bez tych akcesoriów.
Na broń wg. pana Redaktora trzeba wysupłać 2,5 - 3 tys. złotych. Sport dla elity, jak by się wydawało. Ja do tej pory tylko za jedną sztukę ze swojego skromnego zbioru zapłaciłem aż tyle. Reszta była zdecydowanie tańsza.
Szkoda, że p. Redaktor słuchał piąte przez dziesiąte i tylko losowo wybrane fragmenty wypowiedzi umieścił w artykule. Powstał z tego niezły bełkot, który nas może bawić. Skąd wiem, że to twórczość p. Redaktora? Miałem wielokrotnie okazję słuchać zarówno Wojtka jak i Waldka tłumaczących gapiom o co w strzelaniu z broni dawnej chodzi, i ich talentom w zakresie przekazywania swojej niemałej wiedzy na temat CP nie mam absolutnie nic do zarzucenia. Sam opowiadając o swoim hobby staram się na nich wzorować (choć elokwencji Wojtka raczej nie doścignę za tego żywota). Nie mam powodu sądzić, że w obecności p. Redaktora języki im się nagle zaczęły plątać. Zapewne poświęcili niemało czasu i zachodu aby ściągnąć przedstawiciela prasy na strzelnicę i co-nieco mu pokazać. Przyjechał jednak człowiek zupełnie nie obeznany z tematem i niezbyt zainteresowany tym, co mieli do powiedzenia. Cały wysiłek kolegów z Bractwa Czerskiego (i sympatyków) został zmarnowany przez p. Redaktora, który nie mógł się zdecydować czy pisze szczegółowo, wyliczając produkowane modele broni (aż 3), proch co do grama i kule co do milimetra, czy tylko ogólnie wspomina o huku i odrzucie, opisując wrażenia, następnie pomieszał fragmenty wypowiedzi, powyrywał słowa z kontekstu, pomylił na koniec broń odtylcową z odprzodową i spłodził tego potworka. Szkoda.
Nam strzelać nie kazano...
...my to po prostu lubimy.
...my to po prostu lubimy.
- Samuel Hawken
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 651
- Rejestracja: 20 listopada 2003, 12:44
- Tematy: 24
- Lokalizacja: Bractwo Kurkowe
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Spokojnie, koledzy wyluzujcie. Pozwólcie, że zacytuję fragment książki Władysława Zambrzyckiego „Kaskada Franchimont”. Fragment dotyczy rad, jakie młodemu adeptowi dziennikarskiego rzemiosła, udziela doświadczony fachowiec.
- Zaczynam dyktować. Nazwiska i adresy na szpaltach gazet staraj się pisać błędnie. Przekręcaj, myl, plącz jedne z drugim i niczym się nie krepuj. Takie przeinaczanie nazwisk uchroni cię od sprostowań, od procesów sądowych i od zamachów na Twoje życie.
- Zapisałem, ale nie bardzo wiem, o co chodzi.
- To odłóż pióro i słuchaj. Przypuśćmy, że w barze „Pod Wiechą” pan Jan Mazurkiewicz stłukł po głowie pana Stanisława Nowaka butelka francuskiego koniaku. O co im poszło, nie wiesz. Jak byś to opisał?
- Wcale bym nie opisał.
- Ocho, Błażejku, dziennikarzowi tak nie wolno. Po pierwsze gazeta, zwłaszcza popularna, musi mieć przebój na trzy szpalty, czyli tak zwany „szlagier”. Po drugie zajście narobiło sporo hałasu, wzywano pogotowie, wzywano policje, ludzie będą szukać relacji w prasie. Po trzecie wpada ci do rąk wyborny temat, dlaczego byś nie miał go wykorzystać? Pisz wobec tego, daj się porwać fantazji. Pisz, kochany chłopcze, byłeś tylko pogmatwał, powichrzył wszystko tak dokładnie, izby nawet panowie Mazurkiewicz i Nowak nic nie mogli zrozumieć.
Ksawery rozhuśtał się w fotelu, zatarł ręce i mówił:
- Pisz więc, Błażejku, że w barze ”Pod Wiechą na pięć minut przed wybiciem północy (godzinę trzeba podać ściśle) jeden pan uderzył drugiego pana w głowę butelką koniaku marki Hennesy V.S.O.P. (to bardzo ważne, trzeba ustalić ten szczegół z barmanem przez telefon i ściśle zaznaczyć). A dalej, mój chłopcze, co za uciecha! Zamiast Jana Mazurkiewicza, napisz Jan Nowakowski, a zamiast Stanisław Nowak napisz Stanisław Mazur. Adresy też im poplącz, poprzestawiaj ulice, poprzestawiaj numery domów. Dodaj do tej historii kobietę, rzecz prosta kobietę uroczą, o która starli się w barze dwaj panowie. W ten sposób wszyscy będą zadowoleni: czytelnicy, bo maja opowieść, wydawcy, bo „szlagier” jest w gazecie, no i bohaterowie zajścia, bo cało wyszli z opisu.
- Acha, patronie – zawołał Błażej – pan otwiera przede mną nowe horyzonty.
- To jedźmy dalej, Błażejku. Akapit. Następne hasło na N. Nazwy miejscowości. Podkreśl. Zaczynam dyktować. Rzetelny, prawy dziennikarz ma na podorędziu nazwy kilku nieistniejących miejscowości w rodzaju Białej Kujawskiej. Ułatwi mu to pracę.
- Ułatwi?
- Ogromnie ułatwi. Bo do takiej Białej Kujawskiej, która nie istnieje, możesz przypisać wszystko, co ci przyjdzie do głowy. Możesz ożenić córkę burmistrza z koniokradem, możesz założyć amerykańska sektę mormonów, podpalić dom i wyratować trojaczki, możesz wykopać na rynku kieł mamuta, wszystko możesz.
Od siebie dodam, że Władysław Zambrzycki był autorem przedwojennej kaczki dziennikarskiej o sprzedaży Kolumny Zygmunta i Mostu Kierbedzia.
- Zaczynam dyktować. Nazwiska i adresy na szpaltach gazet staraj się pisać błędnie. Przekręcaj, myl, plącz jedne z drugim i niczym się nie krepuj. Takie przeinaczanie nazwisk uchroni cię od sprostowań, od procesów sądowych i od zamachów na Twoje życie.
- Zapisałem, ale nie bardzo wiem, o co chodzi.
- To odłóż pióro i słuchaj. Przypuśćmy, że w barze „Pod Wiechą” pan Jan Mazurkiewicz stłukł po głowie pana Stanisława Nowaka butelka francuskiego koniaku. O co im poszło, nie wiesz. Jak byś to opisał?
- Wcale bym nie opisał.
- Ocho, Błażejku, dziennikarzowi tak nie wolno. Po pierwsze gazeta, zwłaszcza popularna, musi mieć przebój na trzy szpalty, czyli tak zwany „szlagier”. Po drugie zajście narobiło sporo hałasu, wzywano pogotowie, wzywano policje, ludzie będą szukać relacji w prasie. Po trzecie wpada ci do rąk wyborny temat, dlaczego byś nie miał go wykorzystać? Pisz wobec tego, daj się porwać fantazji. Pisz, kochany chłopcze, byłeś tylko pogmatwał, powichrzył wszystko tak dokładnie, izby nawet panowie Mazurkiewicz i Nowak nic nie mogli zrozumieć.
Ksawery rozhuśtał się w fotelu, zatarł ręce i mówił:
- Pisz więc, Błażejku, że w barze ”Pod Wiechą na pięć minut przed wybiciem północy (godzinę trzeba podać ściśle) jeden pan uderzył drugiego pana w głowę butelką koniaku marki Hennesy V.S.O.P. (to bardzo ważne, trzeba ustalić ten szczegół z barmanem przez telefon i ściśle zaznaczyć). A dalej, mój chłopcze, co za uciecha! Zamiast Jana Mazurkiewicza, napisz Jan Nowakowski, a zamiast Stanisław Nowak napisz Stanisław Mazur. Adresy też im poplącz, poprzestawiaj ulice, poprzestawiaj numery domów. Dodaj do tej historii kobietę, rzecz prosta kobietę uroczą, o która starli się w barze dwaj panowie. W ten sposób wszyscy będą zadowoleni: czytelnicy, bo maja opowieść, wydawcy, bo „szlagier” jest w gazecie, no i bohaterowie zajścia, bo cało wyszli z opisu.
- Acha, patronie – zawołał Błażej – pan otwiera przede mną nowe horyzonty.
- To jedźmy dalej, Błażejku. Akapit. Następne hasło na N. Nazwy miejscowości. Podkreśl. Zaczynam dyktować. Rzetelny, prawy dziennikarz ma na podorędziu nazwy kilku nieistniejących miejscowości w rodzaju Białej Kujawskiej. Ułatwi mu to pracę.
- Ułatwi?
- Ogromnie ułatwi. Bo do takiej Białej Kujawskiej, która nie istnieje, możesz przypisać wszystko, co ci przyjdzie do głowy. Możesz ożenić córkę burmistrza z koniokradem, możesz założyć amerykańska sektę mormonów, podpalić dom i wyratować trojaczki, możesz wykopać na rynku kieł mamuta, wszystko możesz.
Od siebie dodam, że Władysław Zambrzycki był autorem przedwojennej kaczki dziennikarskiej o sprzedaży Kolumny Zygmunta i Mostu Kierbedzia.
Ostatnio zmieniony 14 listopada 2008, 16:59 przez Samuel Hawken, łącznie zmieniany 2 razy.
- ob.Lech
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 574
- Rejestracja: 02 czerwca 2007, 19:45
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Samuel Hawken
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 651
- Rejestracja: 20 listopada 2003, 12:44
- Tematy: 24
- Lokalizacja: Bractwo Kurkowe
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 292
- Rejestracja: 14 stycznia 2008, 20:41
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Wiocha pod Warszawą
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 685
- Rejestracja: 28 września 2004, 16:56
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Białystok/Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Pisalem w tej sprawie do red. Romana Furcinskiego.
Nie wypada cytowac prywatnej korespondencji, ale moge chyba poinformowac, ze glownym zrodlem informacji byl internet bez zaglebiania sie w szczegoly by nie zagmatwac w glowach czytelnikow. Wyszlo to co wyszlo. Redaktor moje uwagi przyjal grzecznie i obiecal w przyszlosci wziac je pod uwage jesli bedzie pisal jeszcze o brini czarnoprochowej.
Nie wypada cytowac prywatnej korespondencji, ale moge chyba poinformowac, ze glownym zrodlem informacji byl internet bez zaglebiania sie w szczegoly by nie zagmatwac w glowach czytelnikow. Wyszlo to co wyszlo. Redaktor moje uwagi przyjal grzecznie i obiecal w przyszlosci wziac je pod uwage jesli bedzie pisal jeszcze o brini czarnoprochowej.
Sicher jest sicher jak mawial Mannlicher
- Waldek
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 632
- Rejestracja: 21 lipca 2003, 02:40
- Tematy: 25
- Lokalizacja: Warka
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Redaktor ten był u nas na strzelnicy dwa lata temu. Nie wiem dlaczego teraz dopiero artykuł był opublikowany albo zdublowany. Nie patrzcie na szczeguły. Facet nie zna się na CP , musiał trochę ubarwnić "szlagier" i niewiele pamięta co było dwa lata temu. Ważne jest, że artykuł jest napisany w pozytywnym kierunku.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 4535
- Rejestracja: 04 czerwca 2006, 16:22
- Tematy: 162
- Lokalizacja: Krakow
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Nie musisz nazywac goscia "pismakiem". Artykul jest napisany w sposob przychylny i raczej z sympatia - ot, krotkie przedstawienie hobby grupki pasjonatow skierowane do *szarego czytelnika*.Maki pisze:Powiem że nie jestem zachwycony tym artykułem .
No nie wiem czy Wojtek mówił tak niedorzecznie , czy ten pismak wyprodukował takiego knota myśląc ,że wie sporo jeżeli chodzi o CP.
Maciek
.62 i .69
.62 i .69
- Cpt. Nemo
- R.I.P
- Reactions:
- Posty: 2825
- Rejestracja: 18 kwietnia 2005, 00:57
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: RIP
A nie prosciej napisac prawde, ze czeski jest dwu-trzykrotnie tanszy od polskiego i nawet gdyby polski lezal w sklepach to i tak malo kto by go kupil ?Maki pisze:To ,że napisał :"PROCH SPROWADZANY Z CZECH"powinien rozwinąć ,ze jest legalny , ale niedostępny :diabel: w Polsce w normalnym sklepie z bronią
Pozdrawiam, cpt.Nemo - GG 175472
Virago 535 Warszawski Szwadron Kawalerii CP
Wprawdzie Konstytucja gwarantuje wolność wypowiedzi, ale nie gwarantuje wolności po wypowiedzi...
Virago 535 Warszawski Szwadron Kawalerii CP
Wprawdzie Konstytucja gwarantuje wolność wypowiedzi, ale nie gwarantuje wolności po wypowiedzi...
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 386
- Rejestracja: 22 października 2006, 11:09
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
O widzę ,że co niektórym sympatykom CP spodobały się wypociny tego jegomościa .
Jeszcze chwila i grupka miłośników uzna ten art za duży krok w kierunku promowania hobby jakim jest CP
Chwała mu za to . :569:
Co do cen to się zgadzam , ale skoro wspominamy o prochu z Pionek to należy wspomnieć o szwajcarze ,a jednak jego cena nie straszy ludzi
:diabel:
Tak się składa ,że dla "Kowalskiego" materiał wybuchowy kojarzy się z gangami podkładającymi bomby , huk i niesamowity odrzut może skłaniać czytającego do pochopnego stwierdzenia - "szczególnie niebezpieczne ".
Nie popieram , jestem przeciwny takiej dłubaninie , która nie pomoże , a jedynie może zaszkodzić
Pozdr
Jeszcze chwila i grupka miłośników uzna ten art za duży krok w kierunku promowania hobby jakim jest CP
Chwała mu za to . :569:
Co do cen to się zgadzam , ale skoro wspominamy o prochu z Pionek to należy wspomnieć o szwajcarze ,a jednak jego cena nie straszy ludzi
:diabel:
Tak się składa ,że dla "Kowalskiego" materiał wybuchowy kojarzy się z gangami podkładającymi bomby , huk i niesamowity odrzut może skłaniać czytającego do pochopnego stwierdzenia - "szczególnie niebezpieczne ".
Nie popieram , jestem przeciwny takiej dłubaninie , która nie pomoże , a jedynie może zaszkodzić
Pozdr
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 4535
- Rejestracja: 04 czerwca 2006, 16:22
- Tematy: 162
- Lokalizacja: Krakow
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy