Czyszczenie broni; rozważania laika

... dotyczące strzelectwa czarnoprochowego

Moderator: Moderatorzy CP

ZenonK
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 26
Rejestracja: 25 marca 2024, 18:05
Tematy: 4
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Czyszczenie broni; rozważania laika

Post autor: ZenonK »

Krótko i węzłowato:

Jak lata temu wkręcony w zagadnienie kolega powiedział mi, że jest coś takiego jak broń czarnoprochowa i po długich opowieściach doszliśmy do zagadnienia czyszczenia i powiedział mi, że to się czyści WODĄ z detergentem, to spojrzałem na niego dziwnie i powiedziałem mu coś brzydkiego, wszak z metalami i chemią jestem za pan brat i to nawet zawodowo. Kolega oponował, że tą wiedzę ma z filmów pewnego pana, który mówi modulowanym głosem, jest zamaskowany na tych filmach i chodzi z taką żółtą kaczką. I to jest autorytet.

Zupełnie niedawno wróciłem do zagadnienia czyszczenia i obejrzałem film pewnych panów, którzy mogliby aspirować do pracy pseudo doktorskiej w temacie czyszczenia broni. Najbardziej mnie tam rozbawiła kwestia o kwaśnych mydłach. Bezcenne!

Znalazłem też stronę jakichś speców od CP, którzy proces czyszczenia przedstawili na zasadzie wyhuśtałem system. Oni pisali, że do czyszczenia broni potrzebne są: zmiękczacz, zmywacz i środek smarujący. I o ile zmiękczacza nie da się, według nich, zastąpić ersatzem, to zmywacz i smar już tak i można to kupić w dowolnym sklepie motoryzacyjnym – bo zmywaczem doskonałym jest spraj do czyszczenia hamulców, a środkiem smarującym dowolny olej – w spraju lub w cieczy.

Zastanawiam się, po co ludzie sobie rzucają takie kłody pod nogi, wszak są do tego gotowe środki, typu CLP (cleaning, lubricant, preservative)?

Procedura ich użycia jest banalnie prosta:

1. Nanieś i odczekaj.
2. Przetrzyj.
3. Powtarzaj do momentu, kiedy szmata/wycior będą czyste.
4. Nanieś i już nie wycieraj; zostaw.
5. Alternatywnie pomiń pkt. 4 i jeżeli chcesz dłużej przechowywać broń, nanieś dowolny gęstszy środek smarujący.
6. Dla ambitnych i wyposażonych - pomiędzy pkt. 1 i 2 dmuchnij powietrzem z kompresora.

Dowolny dedykowany środek typu CLP w spraju kosztuje 40-45PLN za 300ml i starczy to na baaaaardzo długo. Kanister takiego czegoś kosztuje około 350PLN i starczy dla małego arsenału na jakieś naście a może i dziesiąt lat.

To samo jest z czymś gęstszym - 100 ml PKB w detalu kosztuje jakieś 30PLN a za 5kg 120PLN i starczy dla wnuków.

Można sobie w zastępstwie kupić 5 litrów Mixolu za 70PLN i też może to być dobre, albo jakiś rzadki olej do skrzyń automatycznych za jakieś 80PLN, ale oszczędność mikra. Poza tym PKB oprócz, że dedykowany i sprawdzony, to jeszcze bardzo ładnie pachnie (moim zdaniem oczywiście).


Zastanawiam się, skąd wzięła się ta woda z detergentem do czyszczenia broni? Czy nie jest to heca typu, że szpinak jest zdrowy, bo komuś omsknął się stopień utleniania żelaza w tymże a reszta powtarzała to bezmyślnie? Albo może jak z pastami do zębów z fluorem?

A jaka jest obecnie obowiązująca szkoła czyszczenia i konserwacji użytkowników CP?
Awatar użytkownika
kropek
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1107
Rejestracja: 10 lutego 2004, 23:54
Tematy: 45
Lokalizacja: Lublin
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni; rozważania laika

Post autor: kropek »

Nie ma "obowiązującej szkoły", jeśli chcesz to czyść sobie chemikaliami do broni współczesnej.

Broń czarnoprochową OD ZAWSZE czyści się wodą. Produkty spalania cp rozpuszczalne są w wodzie.

Woda najlepiej gorąca.

I to tyle w skrócie. Nic innego nie potrzeba.

Wyczyszczenie skałkówki sprowadza mi się do kilku płukań lufy wodą bez jakichkolwiek detergentów. Potem 5-6 ciasno idących flejtuchów. Ostatni wychodzi czysty.
-------------Koniec zagadnienia----------------

Czyszczenie broni kapiszonowej zajmuje mi z pół godziny. Tu się produkty spalania masy inicjującej kapiszonów dają we znaki.

W wypadku kapiszonów jest sens stosowania przeróżnych chemicznych rozpuszczalników nagaru, specjalych albo zastępczych. Stosowałem różne, np. płyn do czyszczenia hamulców, gaźnika/przepustnicy - coś co miałem pod ręką (toluen, ksylen, i inne świństwa w tym chyba są); alkohol izopropylowy też. Wymieniam to, co używałem, a nie dlatego że polecam. Podobnie odbieraj też porady i zachęty z internetu. Pewnie jest masa produktów, które ktoś używał albo chce żebyś ty używał. Używaj czego chcesz, jeśli uważasz że lepsze niż woda.

Nie zdarzyło mi się, by stosowanie ww. chemikaliów umożliwiło mi szybsze doczyszczenie okolic kominków jeśli nie użyłem wody.

Nigdy nie próbowałem czyścić lufy niczym, poza wodą, mydłem, terpentyną. W pole zabieram wodę (zdemineralizowaną), a właściwie emulsję oleju Balistol (dobrze emulguje) i ew. mydła w płynie.

Nie doradzam niczego, poza jednym, strzeż się używania petrochemicznych olejów, smarów do strzelania. Są, wiadomo, tacy, co na złość mamie odmrażają sobie uszy, są i tacy, co flejtuchy smarują olejem silnikowym :roll: .


----- Co do znajomości stosunków wodno-metalowych:
Słyszałeś może, że do czyszczenia broni strzelającą amunicją na proch bezdymny używać koniecznie trzeba wody w niektórych przypadkach?
Widziałeś może kiedyś efekty w lufie kbk AK po kilku dniach, gdy ktoś zaniechał wyczyszczenia wodą po strzelaniu amunicją z demobilu? Czy wiesz, że na wyposażeniu żołnierzy armii brytyjskiej były specjalne lejki do płukania luf karabinów Lee-Enfield WODĄ?
.177-.69
Zbigniew Rybka
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 933
Rejestracja: 07 października 2011, 11:40
Tematy: 19
Lokalizacja: Radzików, Mazowsze
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni; rozważania laika

Post autor: Zbigniew Rybka »

Broń czarnoprochowa ma jedną cudowną właściwość: właściciel może samodzielnie wypróbować wszystko, co mu do głowy przyjdzie w zakresie czyszczenia i wyciągnąć wnioski. Moje są następujące: woda gorąca, ale nie za bardzo. Mydło w kostce dowolne, im tańsze, tym lepiej, okolice kominków - szczotka do zębów przetarta na mokro mydłem zmiękcza nagar kapiszonowy i ułatwia zeskrobanie go nieco później drewienkiem. Do lufy - ciepła woda i szczotka do probówek na wyciorze, przetarta mydłem j.w. Wypłukać kilka razy czystą ciepłą wodą, wysuszyć szmatkami lub ręcznikiem papierowym na jagu, przetrzeć PKB lub mieszanką oleju wrzecionowego z koncentratem W-68. Broń nie rdzewieje od mycia, tylko od niewłaściwego przechowywania w wilgotnej atmosferze. W czasach używania broni CP nie znano nowoczesnych wynalazków, a broń sprzed 200 i więcej lat bywa zachowana w stanie idealnym, gotowa do użycia na zawodach CP w konkurencji oryginałów. Powodzenia w eksperymentowaniu!
W. Moore .36 Bondini/L. Renzo, C. Moore Pedersoli .46 skałka, Colt Army 1860 Pietta, Mortimer .36 Bondini/L. Renzo, Alamo Rifle Pedersoli .50 skałka, Walther CPM 1, FWB C60.
muczacz
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 760
Rejestracja: 27 września 2020, 03:45
Tematy: 8
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni; rozważania laika

Post autor: muczacz »

dodatkowo pamiętaj żeby nie używać żadnych płynów o zapachu cytryny i tym podobnych , zżerają oksydę
ZenonK
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 26
Rejestracja: 25 marca 2024, 18:05
Tematy: 4
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni; rozważania laika

Post autor: ZenonK »

Dziękuję za szybkie odpowiedzi. Wychodzi na to, że liczy się tradycja (być może bezrefleksyjna), przyzwyczajenie lub/i dobra praktyka. I słusznie, wszak liczy się pozytywny efekt końcowy.

Moja broń jednakże nie będzie obcować celowo z wodą.

pozdrawiam
rosmo
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 54
Rejestracja: 19 stycznia 2018, 13:16
Tematy: 0
Lokalizacja: Poznań
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni; rozważania laika

Post autor: rosmo »

To źle kombinujesz, produkty spalania cz. prochu to głównie sole mineralne, a te najlepiej rozpuszczają się w wodzie. Współczesne środki można stosować na końcu, jako dodatkowe zabezpieczenie przed korozją. Soli kuchennej w oleju nie rozpuścisz.
ZenonK
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 26
Rejestracja: 25 marca 2024, 18:05
Tematy: 4
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni; rozważania laika

Post autor: ZenonK »

@rosmo: miło posłuchać, tym bardziej, że człowiek uczy się całe życie.

Nieskromnie ja: dyplom państwowej uczelni technicznej (takiej z pierwszej trójki) w dziedzinie chemii: lipiec 2001r. Od tego czasu zawodowo w chemii i pokrewnych dziedzinach prawie cały czas (jakieś dwa lata przerwy były na podróże), czyli wychodzi jakieś 21 lat i to tylko w pracach B+R: ciężka organika, tworzywa sztuczne z akcentem na modyfikatory, lekka chemia wysokospecjalistyczna, w tym farmacja, do tego coś ultra high, czego w Polsce po prostu nie ma, dalej jakieś tam barwniki i pigmenty, przmysł nawozowy, trochę rzeczy dla obróbki materiałów żelaznych i nieżelaznych, trochę dla dziedziny odlewnictwa, po drodze przygoda z materiałami powierzchniowo czynnymi, potem plastyfikatory dla wybranych tworzyw sztucznych, a ostatnio trochę z dziedziny wzbogacania rud wybranych matali rzadkich.

Chętnie jednak posłucham czegoś nowego, np. o chemizmie spalania czarnego prochu. Te sole wydają sie interesujące.

Pozdrawiam,
muczacz
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 760
Rejestracja: 27 września 2020, 03:45
Tematy: 8
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni; rozważania laika

Post autor: muczacz »

pomimo tylu Wielkich szkół nie wiedziałeś że sole najlepiej wyczyścić wodą , wodę odparować w piekarniku i broń zalać olejem ;laughing:
Awatar użytkownika
wichura
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 594
Rejestracja: 01 lutego 2019, 18:03
Tematy: 5
Lokalizacja: Kielce i okolice
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni; rozważania laika

Post autor: wichura »

Nie wystrzelałem miliona bębnów, nie mam doświadczenia, nie znam się na chemii, ale po strzelaniu psiukam trochę WD40, potem szczotki, szmatki, wycior, 10 - 15 minut i rewolwer błyszczy.
.177, .22, .25, .30, .44
Awatar użytkownika
sas88
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 5760
Rejestracja: 29 lipca 2005, 10:38
Tematy: 58
Lokalizacja: środek Polski
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni; rozważania laika

Post autor: sas88 »

Ta wyliczanka pana naukowca coś mi przypomina: :-D ;laughing: :)

“Put your trust in God; but mind to keep your powder dry!”
Awatar użytkownika
Hoplofob
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 835
Rejestracja: 01 lutego 2016, 21:23
Tematy: 13
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni; rozważania laika

Post autor: Hoplofob »

ZenonK pisze: 08 kwietnia 2024, 19:28 @rosmo: miło posłuchać, tym bardziej, że człowiek uczy się całe życie.

Nieskromnie ja: dyplom państwowej uczelni technicznej (takiej z pierwszej trójki) w dziedzinie chemii
Eee tam wasze fakultety. Po prostu wy macie te probówki, prawda? No, a ja myślę o innej takiej bardziej bezpośredniej metodzie...

Strugasz drewniany koreczek, zatykasz nim lufę, uprzednio wlewając tam ciepłą wodę.
Nie masz WD-40, ani PKB, ani Mixolu, ani LCB, bo siedzisz pod Grunwaldem i czekasz, aż von Jungingen rozkazy wyda.
Jak wypiłeś swój przydział wody, to możesz do lufy naszczać. Albo popiołu z ogniska do wody dodać.
W każdym razie potem dokładnie wysusz (szmatą na kiju) i obficie polej olejem, żeby Ci nie zardzewiało.
:516:
Nie obawiam się idiotów głoszących oczywiste prorosyjskie bzdury, boję się tych, którzy pracują dla kacapów ukrywając swoje prorosyjskie poglądy
Józef Piłsudski
Awatar użytkownika
wichura
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 594
Rejestracja: 01 lutego 2019, 18:03
Tematy: 5
Lokalizacja: Kielce i okolice
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni; rozważania laika

Post autor: wichura »

I to jest esencja :one:
.177, .22, .25, .30, .44
rosmo
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 54
Rejestracja: 19 stycznia 2018, 13:16
Tematy: 0
Lokalizacja: Poznań
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni; rozważania laika

Post autor: rosmo »

ZenonK pisze: 08 kwietnia 2024, 19:28 @rosmo: miło posłuchać, tym bardziej, że człowiek uczy się całe życie.

To ja też nieskromnie- ukończona chemia na Politechnice z bdb na dyplomie, wprawdzie życie mnie tak wykierowało, że mało w zawodzie byłem czynny. Może za dużo miałeś z organiką do czynienia i wody nie doceniasz w nieorganice :)
Awatar użytkownika
Dexter
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 2026
Rejestracja: 11 lutego 2006, 18:00
Tematy: 7
Lokalizacja: Kraków
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni; rozważania laika

Post autor: Dexter »

Dla wielu strzelców czynność jaką jest czyszczenie po prostu NIE MOŻE być prosta. Skoro już bawię się w elitarne do niedawna hobby, wydaję elitarne pieniądze na elitarne rzeczy to nie można tego po prostu czyścic byle szmatą, wodą i byle zwykłą chemią a smarować byle smarowidłem. To po prostu się w głowie nie mieści :D. Dlatego jeśli woda nie jest wystarczająco FAJNA do czyszczenia pukawek to należy sobie kupić dimetylosulfotlenek, DMSO. Do DMSO można dopisać marketingowy bełkot który będzie brzmiał bardzo poważnie a do wody się nie da bo woda nie jest elitarna, woda jest w kranie. DMSO, dimetylosulfotlenek brzmi poważnie, specjalistycznie i elitarnie no i kosztuje odpowiednio więcej.

Z tym, że DMSO będzie w miarę OK do czyszczenia CP a ciepła woda nadal będzie lepsza. Ale to nie szkodzi :).
ZenonK
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 26
Rejestracja: 25 marca 2024, 18:05
Tematy: 4
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni; rozważania laika

Post autor: ZenonK »

Witam,

Przechwałek dziecięcych nie było, ino info dla tego „chemika”, co by w dalszym kształceniu z zakresu chemii nie przemęczał się, znał o czym ja już wiem i skupił się w ewentualnych dalszych pouczaniach (oczywiście na priv) na tym, o czym on wie. Dla jego komfortu oczywiście. Więc szyderka zbędna.

Co do fakultetów: fakultety to mają polskie doktory, które piszą bzdury, z których nic nie wynika. Ja robię w branży komercyjnej, a tam aby mieć robotę, należy mieć umiejętności, a aby mieć wypłatę, trzeba mieć wyniki. Fakultetem to można się w tych realiach co najwyżej pochwalić na imieninach u cioci.

Kwestię czyszczenia zakończyłem w tym miejscu, z kulturalnym podziękowaniem:
ZenonK pisze: 30 marca 2024, 14:46 Dziękuję za szybkie odpowiedzi. Wychodzi na to, że liczy się tradycja (być może bezrefleksyjna), przyzwyczajenie lub/i dobra praktyka. I słusznie, wszak liczy się pozytywny efekt końcowy.

Moja broń jednakże nie będzie obcować celowo z wodą.

pozdrawiam


Któż zatem chce bić pianę?

Mam nadzieję, że zostałem zrozumiany. Jednocześnie osoby urażone, zniesmaczone, czy co tam przepraszam, wszak jesteśmy w żłobku strzeleckim a ja jestem uczestnikiem tegoż.
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Żłobek, czyli pierwsze pytania... - CP”