Plecak mylśliwego -zawartość

[Piotr2075]

Chcę wam opisać moje wyposażenie na polowanie. I nie chodzi o broń a resztę szpeju.
Plecak to 35 litrów w kamuflażu - bez zbędnych udziwnień. Natomiast zawartość może być podpowiedzią dla osób z forum
Lina 8 mm plus bloczek z pętlą-przydaje się do szybkiego patroszeni gdzieś w polu lub wyciągnięcia zwierzaka z jakiegoś trudno dostępnego terenu
Rękawice lateksowe 4-5 par coby podstawy higieny zachować
Duży worek na śmieci lub poncho takie z kiosku za 5 pln. Przydaje sie jeśli trzeba nieść postrzałka a nie chcemy upaprac krwią ubrania.
Opaski zaciskowe trytytki-używam ich do zamykania jelita i przełyku żeby tuszy nie zabrudzic fekaliami lub treścią żołądka.
APTECZKA ZE STAZĄ-to najważniejsze moim zdaniem jeślichodzimy z bronia i w trudnym terenie.
Termos odkręcany i pudełko na kanapki a nie papier czy folia-mniejszy chałas w łowisku.
Noże-trzy sztuki -wszystkie w plastikowych pochwach-łatwiej umyc niż skórzaną. Jeden z nich ma obracane ostrze tępo ostre specjalnie do patroszenia.
Telefo,poverbank,navi-ja lubię garmina i od lat używam,mapa i kompas.
To tyle. O broni i amunicji piszemy bez przerwy więc....

[V@A]

Wszystko zalezy na jaki rodzaj polowania sie wybieramy , ale jeszce bym dolozyl ze swojego doswiadczenia do twojej listy te kilka przedmiotow :

- 2 latarki , w tym jedna czolowa
- gaz pieprzowy
- ubrania lub kombinezon z siatki przeciw komarom
- Thermacell ( plus dodatkowe pojemniczki z gazem/wkladami/bateriami)
- wabiki dzwiekowe ( kaczki, gesi, bernikle , indyki , etc)
- dokumenty/pozwolenia na odstrzal
- i najwazniejsze : 1 rolka trzy-warstwowej "s.r.a.j-tasmy" , co by paluchami nie trzeba bylo sie podcierac

[Piotr2075]

Latarki jak najbardziej. Komary na szczęście tu nie występują.Papier w sumie tak. Ale gaz? Na cholerę. Chyba jako inhalator

[zbisz41]

Może to i nie ten teges ale z tego co pamiętam tradycyjne wyposażenie

[Artkor]

Przydaje sie jeśli trzeba nieść postrzałka a nie chcemy upaprac krwią ubrania.

Tak z ciekawości, dokąd się niesie postrzałka, do weterynarza?
Nie lepiej go po prostu dostrzelić?

[Kacper_Potocki]

Często postrzałka szuka się następnego dnia, jak zrobi się jasno i wtedy nie jedzie się już z bronią, a z psami. Czasem się chodzi bardzo długo i daleko za postrzałkiem, bardzo często on jest już martwy (w 95% przypadków). Zwyczajnie po otrzymaniu kuli zrobił kilkadziesiąt metrów, kilkaset, albo i więcej... Trzeba go wytropić, aby nie zgnił w krzakach.

[Artkor]

Tyle że martwy postrzałek to już nie postrzałek.

[jamtex]

Przydaje sie jeśli trzeba nieść postrzałka a nie chcemy upaprac krwią ubrania.

Tak z ciekawości, dokąd się niesie postrzałka, do weterynarza?
Nie lepiej go po prostu dostrzelić?

Sprzęt ogarnęli słownictwa już nie...
I znowu będzie mylenie wszystkiego z dzikiem poza dzikiem.
Postrzałek to błąd myśliwego, który strzelając raz do roku prędzej trafi w kolege niż w zamierzony cel.
Błąd o tyle tragiczny, że skutkuje ciężkimi i bolesnymi obrażeniami zwierzęcia, wynikającymi z niskich umiejętności strzeleckich czy wręcz ich braku "myśliwego".
Taka jest prawda i należy mówić głośno o fujarach którzy psują reputację myśliwym

[Kacper_Potocki]

Tyle że martwy postrzałek to już nie postrzałek.

No tak, ale on po strzale stał się postrzałkiem, nie wiadomo gdzie poszedł, kiedy zdechł, czy zdechł, czy jeszcze dogorywa gdzieś. Tak czy siak należy go odszukać. Czasem się to robi od razu, po zmroku z latarkami, czasem szykuje się wypad na kilka godzin następnego dnia. Czasem można go dostrzelić, czasem nie jest to możliwe. Różnie jest. A czasem trzeba kombinować jak ze środka lasu wytargać dzika czy jelenia, jak jest 35 stopni i skwar, a nie ma szans wjechać samochodem z przyczepką.

[Artkor]

Kacper, wszystko prawda ale ja o czym innym.

To, że zwierz otrzymał postrzał nie czyni go postrzałkiem.
Postrzałka nie nosimy tylko dostrzeliwujemy i wtedy staje się on tuszą lub tuszką.
Łowiectwo to piękne tradycje, w tym bardzo barwny język (który znam bardzo słabo) i zanim zdecydujemy się na strzał warto byłoby go trochę poznać.

[zbisz41]

Taka jest prawda i należy mówić głośno o fujarach którzy psują reputację myśliwym

Ale zdajesz sobie sprawę ze jednak częściej nie umiejętności a warunki różnego typu w terenie przyczyniają sie do takiego czy innego wyniku strzału?
Nie zwalałbym wszystkiego na nieudaczników którzy zapewne są ale to marginalna cześć środowiska.

[Piotr2075]

Może to i nie ten teges ale z tego co pamiętam tradycyjne wyposażenie

Alkohol i broń? Dziękuję nie mieszam a czuję się wstrząśnięty

[Piotr2075]

Tia. Nie znam języka myśliwych ponieważ uczyłem się polować poza terenem Polski i faktycznie słów niektórych moge użyc w sposób błędny. W Polsce nigdy nie polowałem i polował nie będę ponieważ poluję tylko w dwóch sytuacjach. Wtedy kiedy jest pusto w zamrażarce i czas zapasy uzupełnić i wtedy kiedy chcę zredukować ilość drapieżnika typu lis czy szop pracz. Cieszy mnie bardzo merytoryczne odniesienie się do tematu wyposażenia. Ale to forum w końcu

[zbisz41]

Może to i nie ten teges ale z tego co pamiętam tradycyjne wyposażenie

Alkohol i broń? Dziękuję nie mieszam a czuję się wstrząśnięty

No cóż ja ci poradzę , czasem bywają ogniska i spotkania po , w drodze na kwatery itd ... ale to trzeba wyczuć moment

[Piotr2075]

Dopóki bron nie jest schowana w szafie to choćby się waliło i paliło alkoholu nie dotykam. Wie że zdarzaja sie odstępstwa wśród myśliwych. Jednak pozostane przy swoim podejściu.