LARPAK pisze: ↑12 maja 2023, 18:55
Chciał się kolo do Ciebie przyczepić o "myślnik" i mu nie wyszło.
Tak było. I dlatego kolo w swoich postach używa nazwy, którą uważa za niepoprawną...
Wnioskowanie lepiej zostaw tym, którzy mają ku temu predyspozycje.
LARPAK pisze: ↑12 maja 2023, 18:55
Chciał się kolo do Ciebie przyczepić o "myślnik" i mu nie wyszło.
Tak było. I dlatego kolo w swoich postach używa nazwy, którą uważa za niepoprawną...
Wnioskowanie lepiej zostaw tym, którzy mają ku temu predyspozycje.
Miałeś ignorować moje posty to ignoruj ignorancie.
Masz czarno na białym co i jak - wystarczy zajrzeć w link.
Mało?
Poszukaj oryginalnych instrukcji, które są dostępne na aukcjach - wszystkie mają nazwę, której użył @biper.
To, że ty sobie coś uważasz za poprawne lub nie, nie czyni cię aby kogoś pouczać, że nie ma racji skoro sam jej nie masz.
Zabawny jesteś.
Wlasnie czytam "A bright shining lie",bdb "historia" wojny w Wietnamie-i teoria cichej asysty zamkniecia zamka ma sens...Jest tam uzyte nazewnictwo Armalite AR15 i jak wprowadzano pierwsze nocne patrole malych oddzialow na Poludniu Delty.
Zeby dojsc do sedna prawdopodobnie nalezy przekopac jakies prywatne wspomnienia i polaczyc wszystkie znane kropki...?Bo moze byc jak z Boeingiem 747,dwoch gosci na rybach to ustalilo...
Ludzie interesujący się bronią: dziesiątki lat dyskusji "po co powstał dopychacz", mnogość teorii, kopanie w źródłach, tysiące postów w internecie w dziesiątkacg dyskusji na forach.
Inżynier projektujący AR (pomiędzy jednym łykiem Buda a drugim): "A tutaj dupnę se dopychacz, kij wie czy się kiedyś na co nie przyda".
Teoria jakoby ciche domknięcie zamka miało jakikolwiek sens jest:
- albo wyssana z palca przez jakiegoś internautę,
- albo była jednym z uzasadnień wojskowych (absurdalnym, ale jednak uzasadnieniem), aby go wprowadzić.
Z użytkowego punktu widzenia:
- jeżeli patrol jest na wrogim terenie to broń jest już załadowana, nabój wprowadzony do komory, broń zabezpieczona = ciche domknięcie zamka jest zbędne;
- ile hałasu więcej narobi samo odciągnięcie zamka i wprowadzanie naboju do komory nabojowej i czy wolne wykonanie tych czynności (prowadzenie suwadła/zamka ręką) narobi tego hałasu mniej,
- jeżeli doszło do kontaktu ogniowego to ciche domykanie zamka jest zbędne,
- jeżeli spodziewam się kontaktu z przeciwnikiem to broń będzie miała już wprowadzony nabój do komory nabojowej odpowiednio wcześniej nawet jak w części wykonywania zadania komora nabojowa była pusta.
Jeżeli wojsko dało to jako uzasadnienie to raczej nie było ono pierwotne i główne, ale dodatkowe, aby na papierze dobrze wyglądało i aby się nie okazało, że z domknięciem zamka przy zanieczyszczeniach broni może być problem, a jeżeli dołożymy do tego jak wyglądało wprowadzanie tej broni do wojska czyli jeżdżenie do odpowiednich ludzi i prezentowanie broni wysoko postawionym oficjelom to było to również krycie wszystkich dookoła.
"Ciche domknięcie" się wzięło z karabinów wyborowych HK (PSG-1 i MSG-90) - i tak jest dopychacz opisany w dokumentacji tej broni. W literaturze dt. AR-15 nigdy nie spotkałem się z takim opisem funkcji dopychacza.
Ale widzisz: to nie jest "dopychacz" tylko "forward assist", czyli "przednie wspomaganie"
Nazwa "dopychacz" - przynajmniej w polszczyźnie - wzięła się z legend opowiadanych przez politruków o zacinaniu M16 w Wietnamie i o tym, że amerykańscy żołnierze masowo wymieniali je na AK itp...
Nie obawiam się idiotów głoszących oczywiste prorosyjskie bzdury, boję się tych, którzy pracują dla kacapów ukrywając swoje prorosyjskie poglądy
Józef Piłsudski
na tym filmiku jest pokazane użycie tego ,, dopychacza'' , po sprawdzeniu załadowanie zgodnie z zasadami BLOS czy to jest broń krótka czy długa po delikatnym odciągnięciu zamka powinno się go dobić ewentualnie docisnąć . Czas 12:54
Bezpiecznikiem co najwyżej sprawdzisz to czy kurek jest napięty, ale też były jak i są wersje AR15, które pozwalają na zabezpieczenie broni przy zrzuconym kurku.
mieszko1vp pisze: ↑16 maja 2023, 01:07
A nie mozna sprawdzić zaladowania broni bezpiecznikiem?
Owszem można ,ale czy będziesz na 100% pewien ,że nabój został załadowany do komory nabojowej , o ile w warunkach rekreacyjnych takie sprawdzanie broni nie ma znaczenia bo zawsze można przeładować jeszcze raz i nic się nie stanie ( no chyba ,że będziesz na zawodach i stracisz sekundy ) to w warunkach bojowych nie można już sobie pozwolić na takie błędy i lepiej sprawdzić broń wizualnie. Co do tego dopychacza to w systemach AK wystarczy uderzyć w rączkę suwadła aby mieć pewność ,że nabój jest na swoim miejscu , w Ar rozwiązali to w ten sposób,a w pistoletach powinno się uderzyć w tył broni aby mieć 100% pewność - oczywiście to wszystko robimy po delikatnym odciągnięciu zamka w celu sprawdzenia czy nabój jest na miejscu . Druga zaleta tego ustrojstwa w warunkach bojowych to wspomaganie załadowania naboju po mocnym zabrudzeniu broni czy to amunicji - co do cichego załadownie to moim zdaniem jest to jakiś mit bo jak kolega wcześniej pisał zadania bojowe wykonuje się ,z załadowaną bronią.
Jest jeszcze druga metoda, pozwalająca upewnić się, że po załadowaniu nabój trafił do komory nabojowej. Polega ona na sprawdzeniu położenia pierwszego naboju w magazynku (lewo/prawo) przed podpięciem, a następnie, po przeładowaniu, wypięciu i sprawdzeniu czy nabój znajduje się z przeciwnej strony.
Pod warunkiem, że wie ile miało się amunicji w magazynku.
Życie to nie gra wideo i magazynki po taktycznej wymianie jak jest na to czas i miejsce przekłada się do ładownic robiąc odpowiednią segregację magazynków: pełne - częściowo używane - puste.