PFTA - Przyjaciel czy Wróg?
Moderatorzy: mrpgxx, Moderatorzy wiatrówkowi
- ktr21
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 115
- Rejestracja: 07 czerwca 2020, 10:47
- Tematy: 1
- Lokalizacja: Lubaczów, podkarpackie
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: PFTA - Przyjaciel czy Wróg?
Wypowiem się jako osoba która dopiero od niedawna należy do pefty. Z resztą od niedawna w ogóle strzelam, a o wielu rzeczach dowiedziałem się sam.
Starałem się jeździć na wszystkie zawody jakie w sezonie się pojawiły.
Wszystkie zawody na jakich byłem były świetnie spędzonym czasem i okazją do poznania rewelacyjnych ludzi. Wynik to rzecz drugorzędna.
Ale brakowało mi tej klasyfikacji oficjalnej- by te moje starania i wyniki były gdzieś w sieci zapisane. Zdecydowałem, że zapiszę się do tej organizacji, czego nie żałuję i do kiedy będę strzelał i jeździł na zawody to fajnie będzie pokazać wpis o sobie samym na oficjalnej stronie PFTA rodzinie i bliskim, albo nawet nieznajomym. A że pierwszy sezon i są już sukcesy to tym bardziej mnie to cieszy i motywuje do działania, zachęcania by inni się zapisali.
Przynależność mnie nie kosztuje nic- zapłacone wpisowe odbieram zniżką na zawodach (a nawet oszczędzam). Oczywiście mi nie chodzi o te grosze (tysiące km przejechanych przez cały sezon na zawody, to zdecydowanie większy koszt), ale znajdzie się taka osoba, którą można tym argumentem przekonać.
Z perspektywy początkującego strzelca brakuje mi tu jednego- samo promocji PEFTY. Będąc na zawodach (czy pod patronatem, czy nie) by podszedł do mnie jakiś członek (nie mówiąc o osobie z zarządu) i opowiedział mi o tym, dał ulotkę i zachęcił do wstąpienia wymieniając korzyści.
pozdrawiam
Krzychu
Starałem się jeździć na wszystkie zawody jakie w sezonie się pojawiły.
Wszystkie zawody na jakich byłem były świetnie spędzonym czasem i okazją do poznania rewelacyjnych ludzi. Wynik to rzecz drugorzędna.
Ale brakowało mi tej klasyfikacji oficjalnej- by te moje starania i wyniki były gdzieś w sieci zapisane. Zdecydowałem, że zapiszę się do tej organizacji, czego nie żałuję i do kiedy będę strzelał i jeździł na zawody to fajnie będzie pokazać wpis o sobie samym na oficjalnej stronie PFTA rodzinie i bliskim, albo nawet nieznajomym. A że pierwszy sezon i są już sukcesy to tym bardziej mnie to cieszy i motywuje do działania, zachęcania by inni się zapisali.
Przynależność mnie nie kosztuje nic- zapłacone wpisowe odbieram zniżką na zawodach (a nawet oszczędzam). Oczywiście mi nie chodzi o te grosze (tysiące km przejechanych przez cały sezon na zawody, to zdecydowanie większy koszt), ale znajdzie się taka osoba, którą można tym argumentem przekonać.
Z perspektywy początkującego strzelca brakuje mi tu jednego- samo promocji PEFTY. Będąc na zawodach (czy pod patronatem, czy nie) by podszedł do mnie jakiś członek (nie mówiąc o osobie z zarządu) i opowiedział mi o tym, dał ulotkę i zachęcił do wstąpienia wymieniając korzyści.
pozdrawiam
Krzychu
TX200 + Valiant 10x32
Dragon Team
Dragon Team
- MASZOT
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 2543
- Rejestracja: 13 grudnia 2006, 15:29
- Tematy: 52
- Lokalizacja: Stargard
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
Re: PFTA - Przyjaciel czy Wróg?
Śledzę temat od samego początku i widzę, że autorowi jak na razie nie udało się w pełni osiągnąć założonego celu:
Czytając wszystkie wypowiedzi, bardzo wyraziście daje się odebrać podmiot dyskusji, czyli potocznie przez wszystkich używana nazwa "PeFTA". Wydaje się być to odbierane jak jakiś odrębny organizm, trzymający wszystkich swoich członków za gumki od gaci. Chyba uciekło gdzieś poprawne rozumienie czym jest stowarzyszenie, mające w swojej nazwie skrót PFTA. Tutaj słusznie zwrócił uwagę Gabriel, że warto zerknąć do Statutu. PFTA to my, każdy jej członek. To nie ciało w postaci zarządu i reszty. Jesteśmy stowarzyszeniem non-profit, zrzeszającym ludzi o wspólnej pasji, a dopiero z pośród nas, zgodnie ze statutem, wybrany jest Zarząd, który to, na drodze całkowitego wolontariatu, ogarnia wszystkie sprawy wynikające z ustawowych obowiązków nałożonych na stowarzyszenie.
Tak więc jak pada często pytanie, co dla mnie może zrobić PeFTA, to w zasadzie jest to pytanie do wszystkich jej członków, a w tym i do siebie samego. Nie prawdą jest więc, że PeFTA nic dla naszej ferajny nie robi, bo jej członkowie organizują zawody, dla wszystkich, zarówno zrzeszonych jak i niezrzeszonych, opracowują regulaminy konkurencji, pomagają sobie nawzajem wprowadzając "nowicjuszy" w świat strzelectwa terenowego i ucząc podstaw, poprzez grupy lokalne prowadzone są akcje promocyjne, strzelania pokazowe, wystawy. Współpracujemy z władzami lokalnymi, dbamy o bezpieczeństwo. Można by tu wymieniać jeszcze wiele, tylko czy to coś da? To trzeba dostrzec samemu i chcieć, nie tylko brać.
Mój przedmówca, ktr21 napisał, że "Z perspektywy początkującego strzelca brakuje mi tu jednego - samo promocji PEFTY"..... Ależ taka promocja jest, bo jak napisałem wcześniej, PFTA to my, każdy z jej członków. Osobiście, zawsze służę pomocą tym, co uczą się naszej pasji. Uczestniczyłem w wielu wydarzeniach organizowanych przez mój klub, SKPST LOK Wiking. Poza organizacją zawodów, wspieraliśmy imprezy dla młodzieży szkolonej, weteranów wojskowych, dla rodzin w czasie wielu festynów. W czasie tych wydarzeń rozdaliśmy już setki takich oto folderów informacyjnych, gdzie opisane jest zarówno strzelectwo terenowe jak i działalność PFTA w Polsce:
Mimo tego od lat zanotowaliśmy jedynie kilka przypadków zainteresowania naszym sportem, a z moich własnych obserwacji mogę jedynie stwierdzić, że większość traktuje to jako ciekawostkę, przedkładając nad zainteresowanie strzelectwem terenowym, obecną plagę społeczeństwa, czyli "zwiedzanie" galerii handlowych, oglądanie telewizji i "nurkowanie" w świecie mediów społecznościowych. Inni natychmiast rezygnują podliczając szybko koszty naszego hobby.
Taka jest na razie nasza rzeczywistość.
Na początku tego tematu pozwoliłem sobie na małą uwagę, odnosząc się do:
Z pozdrowieniami dla wszystkich "przyjaciół po lufie".....
Głos zabrało raptem kilku niezrzeszonych. No ale każda dyskusja, z której można wyciągnąć konstruktywne wnioski jest cenna. Dowiedzieliśmy się nieco, co komu na "sercu leży", zarówno niezrzeszonym jak i członkom PFTA. Polemika była może nieco zbyt żywiołowa, no ale ilu nas tutaj jest, to tyle indywidualności i charakterów wyraża swoje myśli.Artkor pisze:....jak strzelec nie będący w naszej organizacji widzi ją z boku, czy uważa że jest potrzebna środowisku wiatrówkowemu.
Czytając wszystkie wypowiedzi, bardzo wyraziście daje się odebrać podmiot dyskusji, czyli potocznie przez wszystkich używana nazwa "PeFTA". Wydaje się być to odbierane jak jakiś odrębny organizm, trzymający wszystkich swoich członków za gumki od gaci. Chyba uciekło gdzieś poprawne rozumienie czym jest stowarzyszenie, mające w swojej nazwie skrót PFTA. Tutaj słusznie zwrócił uwagę Gabriel, że warto zerknąć do Statutu. PFTA to my, każdy jej członek. To nie ciało w postaci zarządu i reszty. Jesteśmy stowarzyszeniem non-profit, zrzeszającym ludzi o wspólnej pasji, a dopiero z pośród nas, zgodnie ze statutem, wybrany jest Zarząd, który to, na drodze całkowitego wolontariatu, ogarnia wszystkie sprawy wynikające z ustawowych obowiązków nałożonych na stowarzyszenie.
Tak więc jak pada często pytanie, co dla mnie może zrobić PeFTA, to w zasadzie jest to pytanie do wszystkich jej członków, a w tym i do siebie samego. Nie prawdą jest więc, że PeFTA nic dla naszej ferajny nie robi, bo jej członkowie organizują zawody, dla wszystkich, zarówno zrzeszonych jak i niezrzeszonych, opracowują regulaminy konkurencji, pomagają sobie nawzajem wprowadzając "nowicjuszy" w świat strzelectwa terenowego i ucząc podstaw, poprzez grupy lokalne prowadzone są akcje promocyjne, strzelania pokazowe, wystawy. Współpracujemy z władzami lokalnymi, dbamy o bezpieczeństwo. Można by tu wymieniać jeszcze wiele, tylko czy to coś da? To trzeba dostrzec samemu i chcieć, nie tylko brać.
Mój przedmówca, ktr21 napisał, że "Z perspektywy początkującego strzelca brakuje mi tu jednego - samo promocji PEFTY"..... Ależ taka promocja jest, bo jak napisałem wcześniej, PFTA to my, każdy z jej członków. Osobiście, zawsze służę pomocą tym, co uczą się naszej pasji. Uczestniczyłem w wielu wydarzeniach organizowanych przez mój klub, SKPST LOK Wiking. Poza organizacją zawodów, wspieraliśmy imprezy dla młodzieży szkolonej, weteranów wojskowych, dla rodzin w czasie wielu festynów. W czasie tych wydarzeń rozdaliśmy już setki takich oto folderów informacyjnych, gdzie opisane jest zarówno strzelectwo terenowe jak i działalność PFTA w Polsce:
Mimo tego od lat zanotowaliśmy jedynie kilka przypadków zainteresowania naszym sportem, a z moich własnych obserwacji mogę jedynie stwierdzić, że większość traktuje to jako ciekawostkę, przedkładając nad zainteresowanie strzelectwem terenowym, obecną plagę społeczeństwa, czyli "zwiedzanie" galerii handlowych, oglądanie telewizji i "nurkowanie" w świecie mediów społecznościowych. Inni natychmiast rezygnują podliczając szybko koszty naszego hobby.
Taka jest na razie nasza rzeczywistość.
Na początku tego tematu pozwoliłem sobie na małą uwagę, odnosząc się do:
No ale to jedynie drobna sugestia w odniesieniu do zadanego pytania, choć uważam, że jeśli tego typu działania powiodły by się, było by to z korzyścią dla wszystkich członków, a i może jakąś zachętą dla niezdecydowanych. Myślę, że warto nad czymś takim „pochylić się”.Artkor pisze:Może dzięki dyskusji okaże się że powinniśmy coś zmienić czy ulepszyć.....?
Z pozdrowieniami dla wszystkich "przyjaciół po lufie".....
Wszyscy wiedzą, że są rzeczy niemożliwe do zrobienia, aż znajdzie się taki, co o tym nie wie i je czyni.
- AndyOO
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1189
- Rejestracja: 13 września 2008, 15:08
- Tematy: 16
- Lokalizacja: Kielce
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: PFTA - Przyjaciel czy Wróg?
Cóż, jak widać Nowym udaje się nad tak zwaną zniżką przejść do porządku dziennego i traktować ją jako zniżkę po prostu, po co więc jako dinozaur spotkań towarzysko strzeleckich za cenę wkładu do kotła mogę chcieć lub nie chcieć powiedzieć cokolwiek w tym temacie ?
Ja do PFTA mam tylko to jedno zastrzeżenie, o którym pisano w tym i jeszcze innym archiwalnym wątku, nie zamierzam tego ciągnąć dalej, bo widzę że sensu żadnego to nie ma Sorry Gabrielu, to ja jestem inny i w tej swojej inności pozostanę, widocznie taki mój urok, że wszystko, co tak banalnie proste, muszę wyprostować jeszcze bardziej, ale od dziś na własny użytek
Na szczęście są inne puchary i inne klasyfikacje, w których nikt nie ściemnia z żadnymi zniżkami, chyba że muszą, więc ja tam pozostawię swoje marne wyniki i udowodnię że na takie, a nie inne miejsce zasłużyłem
Jeżeli chodzi o PFTA, to organizacji, bez żadnej ściemy, życzę by stała się najlepszą nie tylko w Polsce, ale i na arenie międzynarodowej
Pozdrawiam wszystkich Strzelców Wiatrowych
Samych dwójek HFTpowcom i jedynek FTpowcom
PS Na marginesie dla Pawła KSP JURA, LOK, czy PFTA to organizacje w do których portfela można swobodnie zaglądać, więc moje wścibstwo jest umocowane prawnie, nie zaglądałem i nie mam zamiaru zaglądać do Twojego osobistego portfela
Ja do PFTA mam tylko to jedno zastrzeżenie, o którym pisano w tym i jeszcze innym archiwalnym wątku, nie zamierzam tego ciągnąć dalej, bo widzę że sensu żadnego to nie ma Sorry Gabrielu, to ja jestem inny i w tej swojej inności pozostanę, widocznie taki mój urok, że wszystko, co tak banalnie proste, muszę wyprostować jeszcze bardziej, ale od dziś na własny użytek
Na szczęście są inne puchary i inne klasyfikacje, w których nikt nie ściemnia z żadnymi zniżkami, chyba że muszą, więc ja tam pozostawię swoje marne wyniki i udowodnię że na takie, a nie inne miejsce zasłużyłem
Jeżeli chodzi o PFTA, to organizacji, bez żadnej ściemy, życzę by stała się najlepszą nie tylko w Polsce, ale i na arenie międzynarodowej
Pozdrawiam wszystkich Strzelców Wiatrowych
Samych dwójek HFTpowcom i jedynek FTpowcom
PS Na marginesie dla Pawła KSP JURA, LOK, czy PFTA to organizacje w do których portfela można swobodnie zaglądać, więc moje wścibstwo jest umocowane prawnie, nie zaglądałem i nie mam zamiaru zaglądać do Twojego osobistego portfela
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 2771
- Rejestracja: 13 marca 2008, 19:41
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Lubomia
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: PFTA - Przyjaciel czy Wróg?
To już widać wystarczająco, robisz coś na własny koszt- źle, robisz coś za grosze -źle, robisz z zyskiem -źle. Ja nic już nie robię, tylko jadę postrzelać i coś pomóc kolegom. Uśmiech i dziękuję mi wystarcza, żadnych zawodów już nie zaliczam, żadnych organizacji i związków poza LOK(prawie 43 lata ) nie przewiduję. Niech to będzie zabawa a nie ostra rywalizacja między nami........
- mrpgxx
- Moderator inf. o zawodach
- Reactions:
- Posty: 2203
- Rejestracja: 26 lipca 2010, 19:32
- Tematy: 161
- Lokalizacja: Kraków / KSP Jura
- Grupa: Moderatorzy PFTA
- Kontakt:
Re: PFTA - Przyjaciel czy Wróg?
No właśnie, że nie. Zachęcam do zapoznania się ze stosowną ustawą, ktora mówi, kiedy np stowarzyszenie
ma obowiązek ujawnienia informacji publicznej. Inna sprawa, że PFTA choć nie musi to od lat udostępnia publicznie sprawozdania finansowe na stronach Stowarzyszenia.
- Artkor
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1612
- Rejestracja: 27 lutego 2007, 10:47
- Tematy: 25
- Lokalizacja: Ostrowite
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: PFTA - Przyjaciel czy Wróg?
Dyskusja już trochę trwa i po jej przeanalizowaniu nasuwa się wniosek że przeciwnicy PFTA tak naprawdę nie wiedzą czemu są przeciwnikami.
Oprócz tej nieszczęsnej zniżki która jak napisał Paweł powinna być zniesiona choćby po to aby powiedzieć: "SPRAWDZAM WAS" nie padły żadne argumenty dyskwalifikujące nasze stowarzyszenie, nic o zmianę czego nie można by powalczyć zapisując się i składając wniosek na walnym.
Z drugiej strony jeśli na szali położymy sytuacje jakie opisał Grzegorz...
P.S.
Sirsaw, mam nadzieję na dokończenie naszej rozmowy na żywo podczas jakichś zawodów, wierzę że to wszystko jest do wyjaśnienia i nawet jeśli się nie zapiszesz to chociaż spojrzysz na nas w inny sposób.
Oprócz tej nieszczęsnej zniżki która jak napisał Paweł powinna być zniesiona choćby po to aby powiedzieć: "SPRAWDZAM WAS" nie padły żadne argumenty dyskwalifikujące nasze stowarzyszenie, nic o zmianę czego nie można by powalczyć zapisując się i składając wniosek na walnym.
Z drugiej strony jeśli na szali położymy sytuacje jakie opisał Grzegorz...
...to pytanie nasuwa się samo: Kto komu robi większą krzywdę, PFTA niezrzeszonym czy niektórzy niezrzeszeni Peefcie?Ygreg pisze: ↑27 września 2021, 12:33 Gdyby przeciwnicy PFTA poświęcali mniej czasu na deprecjonowanie naszej Organizacji, nie wytwarzali atmosfery, że przynależność do PFTA to "obciach" dla "prawdziwego" strzelca wiatrowego, że to organizacja "mięczaków" i "dupościsków na wyniki", wtedy "nowi" ludzie mieliby czas sami poznać PFTA, a nie od razu na pierwszych zawodach być nastawionym "anty" przez "przeciwników", którzy mają czas rozsiewać takie treści, ponieważ w odróżnieniu od grupki Organizatorów nie mają innych dodatkowych obowiązków w trakcie oczekiwania na rozpoczęcie zawodów i po ich zakończeniu. Niejednokrotnie kręcąc się po terenie zawodów był świadkiem takiego "uświadamiania".
P.S.
Sirsaw, mam nadzieję na dokończenie naszej rozmowy na żywo podczas jakichś zawodów, wierzę że to wszystko jest do wyjaśnienia i nawet jeśli się nie zapiszesz to chociaż spojrzysz na nas w inny sposób.
.177 .22LR .32S&W .38Spec .357Mag 12/76 .45ACP 9x19 7.62x39 .223REM
- AndyOO
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1189
- Rejestracja: 13 września 2008, 15:08
- Tematy: 16
- Lokalizacja: Kielce
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: PFTA - Przyjaciel czy Wróg?
No to i Ciebie Pawle przepraszam za moją ignorancję w tym temacie, teraz już wiem, żeby broń Boże, nie pytać Sławka (sirsaw), Hunterów, czy Tawerniaków, dlaczego robią zawody o połowę lub nawet więcej niż o połowę taniej
Najpierw cytat:
Piękny i szlachetny cytat, niemniej raz na jakiś czas, należy go parafrazować i zapytać "Co też kraj robi dla Ciebie, byś chętnie robił coś dla kraju?"
Bo by była chęć robienia czegokolwiek, oprócz dobrej woli, potrzebne jest poczucie wspólnoty, szczerości i sprawiedliwości, jeżeli nie ma któregokolwiek aspektu tworzy się rysa, która już nie pozwala działać z tym samym zapałem
Ale to nie mój problem, bo widać, że wszystko jest cool, znowu wypaczeni niezrzeszeni szkodzą organizacji "Rok 1984" lub inną podobną lekturę polecam
Ostatnio zmieniony 30 września 2021, 10:36 przez AndyOO, łącznie zmieniany 1 raz.
- Grey
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 91
- Rejestracja: 13 czerwca 2009, 22:34
- Tematy: 4
- Lokalizacja: okolice Krakowa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: PFTA - Przyjaciel czy Wróg?
Jako niezrzeszony napiszę tak ani przyjaciel ani wróg
Przykład istnieje sobie Polski Związek Strzelectwa Sportowego istnieją nawet związki wojewódzkie ,ja akurat podlegam Małopolskiemu ZSS.
I co właściwie daje mi członkostwo w klubie należącym do związku ?? no kurcze tak właściwie to chyba mogę jechać na Mistrzostwa Małopolski i Polski nawet -a jak nie chcę ,bo za daleki i za drogo lub termin nie pasuję albo z innych powodów.
No to zawsze pozostają zawody lokalne na szczeblu wojewódzkim ,wklejam link żeby zilustrować temat http://mzss.pl/index.php?page=kalendarz jak widzicie jest tego sporo na szczeblu lokalnym .
A ile z tych zawodów organizuje PZSS lub MZSS tak na poważnie chyba żadne ,wszystkie są organizowane przez kluby ,stowarzyszenia lub dzięki pasji pojedynczych ludzi,opłata startowa w zawodach wynosi od 20 do 50 zł
zależnie od organizatora -nagród oprócz satysfakcji i symbolicznego pucharu lub dyplomu niema żadnych .
A mimo to ludzie startują -bo lubią strzelać i rywalizować .
Należy więc zadać sobie pytanie co ogranicza PFTA
Moje zdanie to : miejsce ,czas i pieniądze .
Ludzie chętnie pewno by postrzelali ale gdzieś niedaleko od domu raczej w niedziele (miejsce i czas)
I niekoniecznie z najnowszego HW100 po ful tuningu z optyką z kosmosu (pieniądze)
Moim zdaniem należało by zacząć budować struktury lokalne które zaczęły by organizować systematyczne zawody strzeleckie na szczeblu lokalnym dla wszystkich chętnych (również tych posiadających sprzęt budżetowy )
PFTA powinna wesprzeć te nazwijmy to wojewódzkie związki sprzętowo i merytorycznie bo z czasem powinno to przynieść efekt.
Pozdrawiam
Przykład istnieje sobie Polski Związek Strzelectwa Sportowego istnieją nawet związki wojewódzkie ,ja akurat podlegam Małopolskiemu ZSS.
I co właściwie daje mi członkostwo w klubie należącym do związku ?? no kurcze tak właściwie to chyba mogę jechać na Mistrzostwa Małopolski i Polski nawet -a jak nie chcę ,bo za daleki i za drogo lub termin nie pasuję albo z innych powodów.
No to zawsze pozostają zawody lokalne na szczeblu wojewódzkim ,wklejam link żeby zilustrować temat http://mzss.pl/index.php?page=kalendarz jak widzicie jest tego sporo na szczeblu lokalnym .
A ile z tych zawodów organizuje PZSS lub MZSS tak na poważnie chyba żadne ,wszystkie są organizowane przez kluby ,stowarzyszenia lub dzięki pasji pojedynczych ludzi,opłata startowa w zawodach wynosi od 20 do 50 zł
zależnie od organizatora -nagród oprócz satysfakcji i symbolicznego pucharu lub dyplomu niema żadnych .
A mimo to ludzie startują -bo lubią strzelać i rywalizować .
Należy więc zadać sobie pytanie co ogranicza PFTA
Moje zdanie to : miejsce ,czas i pieniądze .
Ludzie chętnie pewno by postrzelali ale gdzieś niedaleko od domu raczej w niedziele (miejsce i czas)
I niekoniecznie z najnowszego HW100 po ful tuningu z optyką z kosmosu (pieniądze)
Moim zdaniem należało by zacząć budować struktury lokalne które zaczęły by organizować systematyczne zawody strzeleckie na szczeblu lokalnym dla wszystkich chętnych (również tych posiadających sprzęt budżetowy )
PFTA powinna wesprzeć te nazwijmy to wojewódzkie związki sprzętowo i merytorycznie bo z czasem powinno to przynieść efekt.
Pozdrawiam
Air Arms Pro Sport,Walther LGV,RWS Diana 54 Air King ,Hammerlli AR 50 Pro,HW 98FT i pełna szafa
- slowroots
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 152
- Rejestracja: 04 sierpnia 2013, 18:10
- Tematy: 5
- Lokalizacja: NORTH..
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: PFTA - Przyjaciel czy Wróg?
Czas jest dobry,
więc ja jako członek PFTA
od bodajże 4 sezonów,
napisze co ja na ten temat myślę.
Zalety:
Regulamin pozwala mi toczyć rywalizację
z innymi w mojej dyscyplinie.
(Choć są tacy co go naginają, osobiście byłem świadkiem kilka razy).
Wyłonienie tak zwanej reprezentacji
pozwala mi ( jeśli okażę się na tyle dobry) pojechać wspólnie na zawody międzynarodowe (można obniżyć koszty bo czemu nie).
Wspólny wyjazd to frajda nie do przecenienia, nawet jazda w 2 osoby lub więcej
jest lepsza niż samemu.
W mojej dyscyplinie startuje mniej osób niż w HFT, ale jak pojadę na lokalne np. do Poznania na Fort, to mimo że zawsze miło mnie przyjmują czesto jest 2 może 3 strzelców FT, czy można się jeśli wywalczysz 1 albo co gorsza 3 miejsce pochwalić się takim medalem?? Nie można.
Na pucharowych PFTA jest z kim porywalizować.
Pewnie jak bym miał marne wyniki,
I był du** to bym jeździł na lokalne
albo rzucił to, ale ja powalczyć lubię.
Samo to że się jest w formalnej grupie
a nie strzela na wsi za stodołą i nikt tego nie widzi, umożliwia promowanie organizacji,
Bo jak mnie znajomy zapyta a co ty tam strzelasz?? Puszki w ogrodzie??
To odpowiem że nie,
że jestem zrzeszony w fajnej organizacji,
i mamy pucharowe zawody.
Także plusy są. Bez dwóch zdań.
Piszecie o tej nieszczęsnej zniżce.
Składka 45 pln za rok??
Nie dobijajcie mnie,
jak ktoś narzeka że to dużo,
To żałosne,
powinno być więcej, dużo więcej.
I wtedy zawody miały by inną cenę za start.
Myślę że dużo strzelców patrzy na wyjazdy
przez pryzmat kosztów i odległości.
Gdzie są Wikingowie do cholery od
2 sezonów?! Mieli zawody robić.
Z chęcią bym ich odwiedził, ale nie dali mi okazji.
Zobaczcie ile ja zrobiłem km przez 2 lata?? 2 pełne puchary PFTA i wszystkie eliminacje zaliczone.
A pomiędzy jeszcze lokalne.
Myślę że wielu z niezrzeszonych nie kocha tak bardzo swojego hobby, bo inaczej by nie narzekali tylko latali po kraju tak jak ja.
Ale rozumiem że blisko to tanio.
Wady:
1 sprawa:
Oszustwa na torze,
Kilka razy byłem świadkiem takich rzeczy,
czasem było to dopisywanie punktów na karcie,
a czasem „zwykle” nie włączenie stopera.
Te rzeczy robią członkowie PFTA,
i to z większym, dużo większym stażem niż ja, ludzie od których powinienem się uczyć
i strzelania i właśnie zasad.
WSTYD..
2 sprawa:
I tu nawiąże do tego co napisał kolega
Kryspin 110:
Cytuję kolegę:
„W końcu mistrz może być tylko jeden.
Nie ważne czy będzie członkiem czy nie.
Nawet jak nie będzie w PFTA i tak może mieć lepsze wyniki i mimo nie klasyfikowania dla mnie to on będzie mistrzem a nie zwycięzca pucharu PFTA.”
Najpierw odpowiem na końcówkę cytatu:
Zwycięzca pucharu PFTA jest dla mnie mistrzem w skali całego kraju,
W danej dyscyplinie, potencjalnym mistrzem Polski, ale o tym za chwilę.
To jest nie podważalne.
Kto tego nie rozumie,
niech dalej jeździ tylko na lokalne,
nigdy nie dowie się co to znaczy
ciśnienie „na stoperze”.
To powinno być częściowo w zaletach PFTA, nie?? Ale dotyka innej rzeczy.
Najbardziej jednak mierzi mnie sprawa „klasyfikacji” i połączonych MP
z końcowymi edycjami pucharu PFTA.
Moim zdaniem, i zwróciłem już na to uwagę członkom zarządu PFTA, mistrza danej dyscypliny powinno się wyłaniać ze zwycięzcy pucharu PFTA.
I to powinna być nobilitacja, nagrodą powinna być możliwość startu w MP.
MP powinny być osobnymi zawodami.
A dopuszczenie do MP powinno być liczone określoną liczbą startów w pucharze PFTA.
Są osoby i to mnie najbardziej mierzi,
które nie jeżdżą na puchar, wybierają sobie pojedyncze zawody, o dziwo czasami 50 km od domu i ze wspaniałą pogodą,
a potem w 1 dzień wygrywają
tytuł mistrza Polski.
To absurd.
I nie, to nie zazdrość przeze mnie przemawia,
o nie, potrafię docenić dobre strzelanie,
ale nie na podstawie jednego dnia, a potem machania medalami przez cały rok.
To jest wg mnie największa wada PFTA dziś.
Jeśli to się nie zmieni, nie będę członkiem PFTA w przyszłym sezonie, i będę jeździł na lokalne i zagraniczne zawody.
Mam nadzieję że nie pokręciłem czegoś.
Jako członek PFTA dziś, widzę zalety i wady.
Na pewno można to poprawić, tylko kto się odważy??
więc ja jako członek PFTA
od bodajże 4 sezonów,
napisze co ja na ten temat myślę.
Zalety:
Regulamin pozwala mi toczyć rywalizację
z innymi w mojej dyscyplinie.
(Choć są tacy co go naginają, osobiście byłem świadkiem kilka razy).
Wyłonienie tak zwanej reprezentacji
pozwala mi ( jeśli okażę się na tyle dobry) pojechać wspólnie na zawody międzynarodowe (można obniżyć koszty bo czemu nie).
Wspólny wyjazd to frajda nie do przecenienia, nawet jazda w 2 osoby lub więcej
jest lepsza niż samemu.
W mojej dyscyplinie startuje mniej osób niż w HFT, ale jak pojadę na lokalne np. do Poznania na Fort, to mimo że zawsze miło mnie przyjmują czesto jest 2 może 3 strzelców FT, czy można się jeśli wywalczysz 1 albo co gorsza 3 miejsce pochwalić się takim medalem?? Nie można.
Na pucharowych PFTA jest z kim porywalizować.
Pewnie jak bym miał marne wyniki,
I był du** to bym jeździł na lokalne
albo rzucił to, ale ja powalczyć lubię.
Samo to że się jest w formalnej grupie
a nie strzela na wsi za stodołą i nikt tego nie widzi, umożliwia promowanie organizacji,
Bo jak mnie znajomy zapyta a co ty tam strzelasz?? Puszki w ogrodzie??
To odpowiem że nie,
że jestem zrzeszony w fajnej organizacji,
i mamy pucharowe zawody.
Także plusy są. Bez dwóch zdań.
Piszecie o tej nieszczęsnej zniżce.
Składka 45 pln za rok??
Nie dobijajcie mnie,
jak ktoś narzeka że to dużo,
To żałosne,
powinno być więcej, dużo więcej.
I wtedy zawody miały by inną cenę za start.
Myślę że dużo strzelców patrzy na wyjazdy
przez pryzmat kosztów i odległości.
Gdzie są Wikingowie do cholery od
2 sezonów?! Mieli zawody robić.
Z chęcią bym ich odwiedził, ale nie dali mi okazji.
Zobaczcie ile ja zrobiłem km przez 2 lata?? 2 pełne puchary PFTA i wszystkie eliminacje zaliczone.
A pomiędzy jeszcze lokalne.
Myślę że wielu z niezrzeszonych nie kocha tak bardzo swojego hobby, bo inaczej by nie narzekali tylko latali po kraju tak jak ja.
Ale rozumiem że blisko to tanio.
Wady:
1 sprawa:
Oszustwa na torze,
Kilka razy byłem świadkiem takich rzeczy,
czasem było to dopisywanie punktów na karcie,
a czasem „zwykle” nie włączenie stopera.
Te rzeczy robią członkowie PFTA,
i to z większym, dużo większym stażem niż ja, ludzie od których powinienem się uczyć
i strzelania i właśnie zasad.
WSTYD..
2 sprawa:
I tu nawiąże do tego co napisał kolega
Kryspin 110:
Cytuję kolegę:
„W końcu mistrz może być tylko jeden.
Nie ważne czy będzie członkiem czy nie.
Nawet jak nie będzie w PFTA i tak może mieć lepsze wyniki i mimo nie klasyfikowania dla mnie to on będzie mistrzem a nie zwycięzca pucharu PFTA.”
Najpierw odpowiem na końcówkę cytatu:
Zwycięzca pucharu PFTA jest dla mnie mistrzem w skali całego kraju,
W danej dyscyplinie, potencjalnym mistrzem Polski, ale o tym za chwilę.
To jest nie podważalne.
Kto tego nie rozumie,
niech dalej jeździ tylko na lokalne,
nigdy nie dowie się co to znaczy
ciśnienie „na stoperze”.
To powinno być częściowo w zaletach PFTA, nie?? Ale dotyka innej rzeczy.
Najbardziej jednak mierzi mnie sprawa „klasyfikacji” i połączonych MP
z końcowymi edycjami pucharu PFTA.
Moim zdaniem, i zwróciłem już na to uwagę członkom zarządu PFTA, mistrza danej dyscypliny powinno się wyłaniać ze zwycięzcy pucharu PFTA.
I to powinna być nobilitacja, nagrodą powinna być możliwość startu w MP.
MP powinny być osobnymi zawodami.
A dopuszczenie do MP powinno być liczone określoną liczbą startów w pucharze PFTA.
Są osoby i to mnie najbardziej mierzi,
które nie jeżdżą na puchar, wybierają sobie pojedyncze zawody, o dziwo czasami 50 km od domu i ze wspaniałą pogodą,
a potem w 1 dzień wygrywają
tytuł mistrza Polski.
To absurd.
I nie, to nie zazdrość przeze mnie przemawia,
o nie, potrafię docenić dobre strzelanie,
ale nie na podstawie jednego dnia, a potem machania medalami przez cały rok.
To jest wg mnie największa wada PFTA dziś.
Jeśli to się nie zmieni, nie będę członkiem PFTA w przyszłym sezonie, i będę jeździł na lokalne i zagraniczne zawody.
Mam nadzieję że nie pokręciłem czegoś.
Jako członek PFTA dziś, widzę zalety i wady.
Na pewno można to poprawić, tylko kto się odważy??
SFT/SB..
- mrpgxx
- Moderator inf. o zawodach
- Reactions:
- Posty: 2203
- Rejestracja: 26 lipca 2010, 19:32
- Tematy: 161
- Lokalizacja: Kraków / KSP Jura
- Grupa: Moderatorzy PFTA
- Kontakt:
Re: PFTA - Przyjaciel czy Wróg?
Niestety ta Twoja propozycja związana z limitowaniem udziału w MP to jest właśnie absurd i powiedziałem to zresztą głośno w niedzielę. Mistrzostwa Polski to osobne zawody, to wyłonienie najlepszego zawodnika jednej imprezy. Nie musi nią być nawet członek PFTA. MP od zawsze były, są i będą OPEN. Jak PFTA zrobi swoje Mistrzostwa jako organizacja to będzie tak jak napisałeś. To, że MP są również jako pojedyncze dni liczone do kalendarza stało się normą i nie ma co na dzisiaj dłużej drążyć tego tematu, bo jakoś nie widzę wyskakujących jak królik z kapelusza nowych organizatorów zawodów. Jest wręcz "zwijanie się". Jak będą nas tysiące to wtedy MP można limitować w jakiś sposób - na dzisiaj nie ma i w ogóle szacuję, że za naszego życia tego problemu nie będzie, zresztą w żadnym kraju gdzie uprawia się strzelectwo terenowe (może oprócz HFT w Anglii).
Widzisz "oszustwo" - reaguj. Nie zawsze trzeba odejmować punkty, czasem trzeba edukować jeśli wiesz, że masz rację. Tak doświadczonych jak i nieobytych w zawodach. Kolegów i nieznajomych. Kulturalnie nie po chamsku.
Dla mnie nic z tego co napisałeś nie jest wadą organizacji samej w sobie.
PS - jeśli nie będziesz członkiem PFTA, to na zawody rangi MŚ i ME w FT nie pojeździsz. Ale w HFT jak już tutaj ktoś napisał nie ma na dzisiaj żadnych przeciwskazań - poleżysz trochę, odpoczniesz
Widzisz "oszustwo" - reaguj. Nie zawsze trzeba odejmować punkty, czasem trzeba edukować jeśli wiesz, że masz rację. Tak doświadczonych jak i nieobytych w zawodach. Kolegów i nieznajomych. Kulturalnie nie po chamsku.
Dla mnie nic z tego co napisałeś nie jest wadą organizacji samej w sobie.
PS - jeśli nie będziesz członkiem PFTA, to na zawody rangi MŚ i ME w FT nie pojeździsz. Ale w HFT jak już tutaj ktoś napisał nie ma na dzisiaj żadnych przeciwskazań - poleżysz trochę, odpoczniesz
- slowroots
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 152
- Rejestracja: 04 sierpnia 2013, 18:10
- Tematy: 5
- Lokalizacja: NORTH..
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: PFTA - Przyjaciel czy Wróg?
Jeśli to nie są wady,
To z chęcią zasilę szeregi niezrzeszonych.
A te twoje pogróżki że nie będę to nie pojadę mam głęboko gdzieś.
A na puchar wstęp wolny dla wszystkich..
To z chęcią zasilę szeregi niezrzeszonych.
A te twoje pogróżki że nie będę to nie pojadę mam głęboko gdzieś.
A na puchar wstęp wolny dla wszystkich..
SFT/SB..
- Ślubek
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 606
- Rejestracja: 14 marca 2014, 08:27
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Janówek Pierwszy
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
Re: PFTA - Przyjaciel czy Wróg?
Również nie jestem zrzeszony w PFTA.
Nie odbieram jednak tej organizacji jako wroga. Cieszy mnie, że są ludzie na tyle zakręceni, że chce im się coś robić.
Nie jestem jednak zainteresowany członkostwem, bo strzelam głównie do tarczy (Kpn oraz Ppn, a od pewnego czasu również konkurencje WBP).
Gdy chcę postrzelać (i znajdę na to czas - a to dość istotny czynnik) do figurek czy spinnerów, rozstawiam sobie kilka w ogrodzie. Weekendowy wyjazd na Siekierki, czy na Bemowo urasta do rangi sporej wyprawy - pewnie dlatego jeździłem dotąd tylko na Bemowo.
Na zawody FT nie planuję jeździć, głównie ze względu na brak czasu. Chociaż, prawdę mówiąc, również Wasze dyskusje nad szczegółami Regulaminu (głównie na tym Forum) mnie do tego trochę zniechęcają.
Rozumiem, że Regulamin powinien dokładnie określać, co wolno, a czego nie. Z drugiej jednak strony, osoba, która w to dopiero wchodzi może się zagubić w mnogości przepisów, nie do końca zrozumiałych, skąd się wzięły. Domyślam się, że każdy przepis ma za sobą jakąś historię, został wprowadzony, aby ukrócić jakieś zachowanie nie do końca fair, ale w rezultacie odnoszę wrażenie, iż nie ma to nic wspólnego z radosnym plinkaniem do celu. :^/
Być może nie mam racji, być może po bliższym przyjrzeniu się przepisom PFTA okazuje się, że wszystko jest oczywiste. Tylko dlaczego budzi to aż takie dyskusje?
Tak to wygląda z mojej perspektywy.
Nie odbieram jednak tej organizacji jako wroga. Cieszy mnie, że są ludzie na tyle zakręceni, że chce im się coś robić.
Nie jestem jednak zainteresowany członkostwem, bo strzelam głównie do tarczy (Kpn oraz Ppn, a od pewnego czasu również konkurencje WBP).
Gdy chcę postrzelać (i znajdę na to czas - a to dość istotny czynnik) do figurek czy spinnerów, rozstawiam sobie kilka w ogrodzie. Weekendowy wyjazd na Siekierki, czy na Bemowo urasta do rangi sporej wyprawy - pewnie dlatego jeździłem dotąd tylko na Bemowo.
Na zawody FT nie planuję jeździć, głównie ze względu na brak czasu. Chociaż, prawdę mówiąc, również Wasze dyskusje nad szczegółami Regulaminu (głównie na tym Forum) mnie do tego trochę zniechęcają.
Rozumiem, że Regulamin powinien dokładnie określać, co wolno, a czego nie. Z drugiej jednak strony, osoba, która w to dopiero wchodzi może się zagubić w mnogości przepisów, nie do końca zrozumiałych, skąd się wzięły. Domyślam się, że każdy przepis ma za sobą jakąś historię, został wprowadzony, aby ukrócić jakieś zachowanie nie do końca fair, ale w rezultacie odnoszę wrażenie, iż nie ma to nic wspólnego z radosnym plinkaniem do celu. :^/
Być może nie mam racji, być może po bliższym przyjrzeniu się przepisom PFTA okazuje się, że wszystko jest oczywiste. Tylko dlaczego budzi to aż takie dyskusje?
Tak to wygląda z mojej perspektywy.
- DrA
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 378
- Rejestracja: 16 kwietnia 2007, 19:43
- Tematy: 21
- Lokalizacja: opolska dziura
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: PFTA - Przyjaciel czy Wróg?
Szymon, ja Ci zadam jedno pytanie : co maja Mistrzostwa Polski wspólnego z PFTA ? ze tak usilnie plątasz ze sobą watki Pucharu i MP.
edit:
A jednak drugie pytanie tez Ci zadam : kto ma robić te osobne MP ? skoro drugi rok z rzędu robimy je my (WKFT) bo nie ma innych chętnych.
edit:
A jednak drugie pytanie tez Ci zadam : kto ma robić te osobne MP ? skoro drugi rok z rzędu robimy je my (WKFT) bo nie ma innych chętnych.
Warszawski Klub Field Target
======= WKFT =======
======= WKFT =======
- slowroots
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 152
- Rejestracja: 04 sierpnia 2013, 18:10
- Tematy: 5
- Lokalizacja: NORTH..
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: PFTA - Przyjaciel czy Wróg?
No właśnie nie powinny mieć nic wspólnego,
do momentu póki start w pierwszych (PFTA) nie zagwarantuje miejsca w drugich (MP).
Tak by było logicznie i nawet niech sobie są dzień po dniu i w jednym miejscu.
W sobotę słabo strzelisz to w niedzielę podziwiasz i kibicujesz innym,
a puchar już z głowy.
A to że mieliście odwagę zrobic zawody jaki inni nie mieli to się wam chwali
Chwała za to..
Edit:
Jak pisałem MP to powinna być nagroda za cały sezon dobrego strzelania
Może sęk w tym że MP są OPEN
może powinno np. walczyć w nich 8 najlepszych z danej dyscypliny w pucharze coś jak w łukach jest..
do momentu póki start w pierwszych (PFTA) nie zagwarantuje miejsca w drugich (MP).
Tak by było logicznie i nawet niech sobie są dzień po dniu i w jednym miejscu.
W sobotę słabo strzelisz to w niedzielę podziwiasz i kibicujesz innym,
a puchar już z głowy.
A to że mieliście odwagę zrobic zawody jaki inni nie mieli to się wam chwali
Chwała za to..
Edit:
Jak pisałem MP to powinna być nagroda za cały sezon dobrego strzelania
Może sęk w tym że MP są OPEN
może powinno np. walczyć w nich 8 najlepszych z danej dyscypliny w pucharze coś jak w łukach jest..
SFT/SB..
- mrpgxx
- Moderator inf. o zawodach
- Reactions:
- Posty: 2203
- Rejestracja: 26 lipca 2010, 19:32
- Tematy: 161
- Lokalizacja: Kraków / KSP Jura
- Grupa: Moderatorzy PFTA
- Kontakt:
Re: PFTA - Przyjaciel czy Wróg?
Good luck w zapisywaniu się na te zawody!
Chętnie przyjadę pokibicować na tych zawodach które Ty zorganizujesz dla tych przysłowiowych 8/16/32 najlepszych (szczególnie wtedy jak MP będą w środku sezonu albo na początku).
A teraz to już na prawdę EOT ode mnie w tym wątku, żałuję że w ogóle zabrałem głos akurat w sprawie dzielenia MP głupi byłem