biper pisze: ↑26 września 2021, 19:39
Ale ponoć Baltic Pipe jest już na naszym wybrzeżu i pozostało tylko go podciągnąć do naszej sieci przesyłowej.. więc to chyba nie taka odległa przyszłość?
Oficjalna strona Baltic Pipe podaje, że prace mają być zakończone na koniec 2022 więc chyba jednak jeszcze poczekamy. Poza tym cytując za stroną www projektu https://www.baltic-pipe.eu/pl/pytania-i-odpowiedzi/: "Gazociąg podmorski Baltic Pipe będzie mógł transportować 10 mld m3 gazu ziemnego rocznie do Polski oraz 3 mld m3 surowca z Polski do Danii. Dla porównania w 2016 r. zużycie gazu w Danii wyniosło 2.5 mld m3 natomiast w Polsce 16 mld m3."
Trudno więc oczekiwać, że zabezpieczy to całe dostawy gazu dla Polski.
To jest alternatywa dla NS2, którym ruskie poprzez szwabów chcieliby sprzedawać gaz Polsce - BP ma zabezpieczyć część dostaw, a pozostałe braki mają być zabezpieczane właśnie z OZE i innych źródeł, choćby terminala LNG, który jak zdaje się, ma być rozbudowywany. Turów też jest rozgrywany politycznie przez Niemcy (KE), bo zdają sobie sprawę, że jak dalej to będzie działać, to nie będą mieli komu opchnąć gazu z NS2 (Holandia czy Belgia to za mali odbiorcy w porównaniu z Polską).
Abad pisze: ↑26 września 2021, 21:56
Oficjalna strona Baltic Pipe podaje, że prace mają być zakończone na koniec 2022 więc chyba jednak jeszcze poczekamy. Poza tym cytując za stroną www projektu https://www.baltic-pipe.eu/pl/pytania-i-odpowiedzi/: "Gazociąg podmorski Baltic Pipe będzie mógł transportować 10 mld m3 gazu ziemnego rocznie do Polski oraz 3 mld m3 surowca z Polski do Danii. Dla porównania w 2016 r. zużycie gazu w Danii wyniosło 2.5 mld m3 natomiast w Polsce 16 mld m3."
Trudno więc oczekiwać, że zabezpieczy to całe dostawy gazu dla Polski.
Rok czasu do zakończenia tak potężnej inwestycji to chyba nie jest coś co można określać "pieśnią odległej przyszłości"
Po drugie.. jak sam podałeś - ta jedna "rura" da nam zabezpieczenie na 2/3 naszego zapotrzebowania na gaz. To jest BARDZO dużo. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że te 2/3 obecnie (jak się domyślam, bo tematu nie zgłębiałem) mamy od Ruskich.
SKS Ardea || Pomorskie Stowarzyszenie Strzelecko-Kolekcjonerskie "DO BRONI"
Rok pod warunkiem, że uda się zgodnie z planem zrealizować inwestycję. Poza tym te 2/3 to na stan z 2016 roku - skoro się rozwijamy to zużycie rośnie. A tak prognozuje PGNiG: https://www.energetyka24.com/pgnig-zuzy ... osnac-o-50 . Jeśli faktycznie wzrost będzie o 50% to Baltic Pipe nie starczy nawet na połowę zapotrzebowania - skąd weźmiemy resztę?
Chodzi o DYWERSYFIKACJĘ źródeł, a nie zamianę jednego (i do niedawna jedynego) na drugie.. Choćby po to, aby mieć lepszą pozycję przy negocjacjach cen na kontrakty długoterminowych dostaw.
SKS Ardea || Pomorskie Stowarzyszenie Strzelecko-Kolekcjonerskie "DO BRONI"
Czyli od Gazpromu? I jak chcesz wywołać presję negocjacyjną na Rosjanach mając jako alternatywne źródło droższy gaz z Norwegii? Byłby to chyba pierwszy przypadek w historii gdy pokazując, że mogę coś kupić drożej u kogoś innego wynegocjowałbym niższą cenę u dotychczasowego dostawcy .
Dlatego opieranie energetyki na węglu i gazie musi skończyć się podwyżkami i to wysokimi. Jeśli nie pójdziemy i to szybko w stronę energetyki jądrowej i OZE to cytując jednego z poprzedników: "... to albo nam będzie du** w zimie marznąć albo nie będzie nas stać zapłacić za ogrzewanie co w sumie wychodzi na to samo, du** będzie marznąć" a w dodatku będziemy siedzieć przy świeczkach bo rachunek za prąd nas zabije.
Polska węglem stoi i to jest nasza niezależność na chwilę obecną a nie mrzonki o atomie.
Na imporcie węgla moglibyśmy dodatkowo zarabiać ale nam się zamyka kopalnie w imię jakiegoś zielonego nieładu.
Jeśli chcemy grubo dopalcac do wydobycia w stosunku do węgla importowanego, to faktycznie jesteśmy zabezpieczeni na długie lata.
Gdyby elektrociepłownie działały na zasadach wolnorynkowych, to na bank polskiego węgla by nie kupowały. Węgiel że Wschodu jest lepszej jakości od polskiego i tanszy.
Atom to nie mrzonki, tylko najlepsze, najbardziej ekologiczne rozwiązanie, niestety trochę się zacielismy po rezygnacji z Żarnowca i obecne spółki dotyczące EJ służą tuczeniu osób w to zaangażowanych przy absolutnym nicnierobieniu.
Niemcy to niestety wygrana głupiej polityki, siły Zielonych i GP.
Warto brać raczej przykład z Francji, Finlandii, Czech a nie naszego zachodniego sąsiada, kotry przy pomocy grubej kasy ładowanej w OZE z gazem ziemnym nie potrafi mierzalnie obniżyć emisji CO2.
Zielonorogi pisze: ↑01 października 2021, 11:24
Polska węglem stoi i to jest nasza niezależność na chwilę obecną
Masz rację. Tyle że z tym że na chwilę obecną. Bo za 20 lat węgla nie będzie a przynajmniej łatwo dostępnego. I co wtedy do kotła zasypiesz? Ruski węgiel - czemu nie. Putin w dłonie zaklaszcze.....
"Zły - być może, dobry - a czemu??"
"Kasandrą byłem, jestem i zostanę..... .....obym się mylił."
Przecież napisałem „na chwilę obecną” ? Uwielbiam to straszenie Putinem
Kluczem jest niezależność. Kurek z gazem czy dostawy węgla z zagranicy mogą zostać zakręcone jedną decyzją polityczną czy to strasznego Władimira czy innej Andżeli.
Pod stopami mamy tony naszego węgla co gdybyśmy mieli polskie rządy dałoby nam niezależność energetyczną do czasu ich wyczerpania.
Atom nie jest ekologiczny. Atom to syf. Nie chodzi już nawet o awarie typu Czernobyl czy Fukushima (btw. Japońce właśnie zamierzają wylać hektolitry skażonej wody z Fukoshimy do Pacyfiku) tylko problem gdzie i jak składować odpady.
Składowanie odpadów to nie problem, izotopy o krótkim czasie rozpadu przechowuje się kilkadziesiąt lat, natomiast te czasie dłuższym, niskiej toksyczności, zeszkliwia się i wiąże się z betonem.
Francuzi w zakładzie przetwarzania i wzbogacania potrafią większość odpadów przetworzyć do ponownego użycia w reaktorze, bo zużywana jest niewielka część uranu 235.
Nie trzeba wyważać otwartych drzwi, to się już stosuje.
Spalanie węgla to jest syf, pyły, niedopalona smoła, rtęć, radioaktywne pierwiastki z węgla trafia do płuc.
Atomowy syf działa w obiegu zamkniętym i pozostaje bezpiecznie związany w miejscu składowania. Mi taki syf nie przeszkadza i mógłbym mieć go choćby po drugiej stronie ulicy miejsca, gdzie mieszkam.
Spróbuj zapewnić taką czystość przy spalaniu węgla, już nawet pomijając dwutlenek węgla. To jest nierealne.
Podejdź do hałdy po eksploatacji węglowej, do osadników, do pyłów po spalaniu węgla i dla odmiany do składowiska odpadów jądrowych z czujnikiem Geigera i porównaj wskazania.
Nie potrafię zrozumieć fascynacji atomem. Technologia droga. Potencjalnie niebezpieczna. Potrzeba olbrzymiej ilości wody do chłodzenia. Odpady są problemem (jest sposób francuski czyli recykling odpadów ale ponoć model amerykański z co ma być u nas zakłada ich głębokie zakopywanie)
W Europie jest wiele państw bez atomu a część które takie elektrownie posiada stopniowo je wyłącza. Mnie zastanawia skąd sie wzięło to parcie na atom w Polska ?
Austriacy dawno temu rozpoczęli budowę elektrowni jądrowej i wyniku referendum prawie ukończoną budowę wstrzymano. Niemcy po Fukushimie wycofują się z „jądra”, ponoć do końca 2022 wszystkie ich atomówki mają zostać wyłączone. Szwajcarzy długoterminowo deklarują wyłączenie swoich atomówek, Hiszpania, Belgia zamyka … itd.
Francja się trzyma atomu. Ale jak się patrzy na wyniki finansowe EDF największego francuskiego państwowego koncernu monopolisty eksploatującego energię jądrową to kicha straszna.
Zima za chwilę. Węgiel mamy już teraz i możemy mieć w przyszłym roku i następnym. A ta mityczna „pierwsza działająca jądrowa” w Polska najwcześniej za kilkanaście lat. Może nie powstać tak jak nie powstała ta co ją zaczęto budować a do tego czasu z polskiego górnictwa już śladu nie będzie.
Umrzemy z zimna oddychając czystym powietrzem, piękna śmierć
Z kolei ja nie rozumiem fascynacji węglem - to paliwo XIX i XX wieku ale jego czas mija. Inwestowanie w coś co jest (lub zaraz będzie) przeżytkiem jest bezsensowne. Jak nie weźmiemy się za zmiany teraz to za 15 - 20 lat będziemy całkiem w czarnej d... Trzymając się kurczowo węgla wpadamy w coraz większe koszty i nic z tego nie mamy. https://oweglu.pl/ile-kosztuje-uzalezni ... amiennego/. Energia jądrowa jest obecnie sensowną alternatywą - jeśli ktoś zna lepszą to chętnie poczytam o jego pomysłach. Do elektrowni jądrowych trzeba dorzucić dobre warunki dla rozwoju OZE i się te potrzebne MW uzyska. Jeśli tego nie zrobimy to oczywiście możemy nadal pompować kasę w kopalnie, związki zawodowe, 13, 14 i co tam jeszcze się górnikom należy - ciekawe tylko jak na tym ekonomicznie wyjdziemy.
czy innej Andżeli.
