Jaki to pocisk?

[Irek M]

Tyle, że łuski 12,7 amerykańskie i radziecki łatwo odróżnić: pierwsze są krótsze, mniejsza średnica przy kryzie. znaczy, że "ruski" był mocniejszy(?).

[stangret]

Oj Irek. Wystarczy spojrzeć na bicia

[Irek M]

Masz oczywiście racje ale... Wiesz dokładnie jakie bicia mają "ruskie" np.; 3 44 gwiazdka. Ale są to bicia wypukłe i często zatarte i jak ktoś się nie zna - a nie musi - to nie określi pochodzenia. Amerykańska mam sygnowaną S L 43

[zaq941]

Moze i 12,7 ale sumwiarka pokazuje pelne 13.po pierwsze rdzen może nie zardzewial bo byl w drzewie bez dostepu powietrza a plaszcz zerwany byl dopiero przy scinaniu wiec wczesniej byl caly.rejon to okolice tarnobrzega w wojewodztwie podkarpackim.dodam ze pocisk byl wbity pionowo z gory

[Garfield]

Nie ma drzewa bez dostępu tlenu. Jest w płynach poruszających się w nim. Ale skoro płaszcz zdarles przy scince to nie ma problemu. Pocisk pionowo z góry może oznaczać amerykańskie lotnicze 50tki, w końcu niemało ich tam sobie latało.

[zaq941]

To myslisz ze z jakiego okresu jest ten pocisk?niestety pechowo trafilo lancuchy ucierpialy :-P

[stangret]

II wojna światowa, trafił do drzewa na przełomie 1944/1945
Przykro mi, ale precyzyjniej się nie da

[PJU]

To na pewno pocisk 12,7 lub 50 cal.
To, że pocisk wbity od góry nie świadczy o tym czy trafił w drzewo z powietrza, czy z ziemi.
Drzewo rośnie, po ponad 70 latach położenie pocisku w drewnie się zmienia.

Kiedyś miałem rodzinę pracującą w nieistniejących już zakładach przemysłu drzewnego w Ustianowej koło Ustrzyk Dolnych.
Regularnie podczas cięcia bieszczadzkiego drewna trafiali na jakieś pociski.
Nawet pociski w kalibrach ponad 30 mm były regularnie znajdowane podczas obróbki.

[sobol]

Moze i 12,7 plaszcz zerwany byl dopiero przy scinaniu wiec wczesniej byl caly

To jakim cudem widoczny jest na części wiodącej pocisku stosunkowo ostry zarys gwintu? Zdzierając płaszcz usunął byś gousunął. Obecnie mieszkam w okolicach przyczułka warecko magnuszewskiego gdzie podobnych znalezisk swojego czasu nie brakowało a ih stan bywał diametralnie rużny, od niemal nieidentyfikoewalnej kuli rdzy aż po niemal świecące jak gdyby kilka dni temu wystrzelone.

[zaq941]

II wojna światowa, trafił do drzewa na przełomie 1944/1945
Przykro mi, ale precyzyjniej się nie da

nawet tego nie oczekuje

[zaq941]

Moze i 12,7 plaszcz zerwany byl dopiero przy scinaniu wiec wczesniej byl caly

To jakim cudem widoczny jest na części wiodącej pocisku stosunkowo ostry zarys gwintu? Zdzierając płaszcz usunął byś gousunął. Obecnie mieszkam w okolicach przyczułka warecko magnuszewskiego gdzie podobnych znalezisk swojego czasu nie brakowało a ih stan bywał diametralnie rużny, od niemal nieidentyfikoewalnej kuli rdzy aż po niemal świecące jak gdyby kilka dni temu wystrzelone.

zdarty zostal tylko plaszcz na koncu pocisku w miejscu ciecia wiec reszta jest niezniszczona

[stangret]

Reasumując:
Pocisk 12,7 lub 50 cal.
Z uszkodzonym płaszczem na czubku pocisku
Produkcja najprawdopodobniej amerykańska
Trafił do drzewa na przełomie 1944/45
Książki z historii tego pocisku się nie napisze, bo byłaby to zwykła mitomania I tyle w tym pasjonującym temacie

[Leśny Dziadek]

Podsumowując reasumowanie (dopiero teraz zobaczyłem wątek)- to jest pocisk 12,7 mm amerykański.
Ja w amunicji siedzę od łebka że tak się Wam pochwalę
Ruski pocisk był zdecydowanie dłużysz, inny kształt "dupki"

[Leśny Dziadek]

ruskie takie były:



Z lend leasu amerykańskich sporo było na naszych terenach

[vendeta1]

A amerykański browning wygląda tak :


Identico:)