Napinanie strasznie mocne. Palce bolały po kilku napięciach.
Dodatkowo prędkość była strasznie niska <100m/s. A po kilkunastu strzałach pssss i znika powietrze z kartusza. Czyli ogólnie było coś nie tak i to więcej niż za mocno podkręcona sprężyna zbijaka.
Wykręcony regulator wskazał na stanowisku testowym 140bar za regulatorem.
Zwykle regulatory siadają w dół z ciśnieniem.
Po rozebraniu okazało się, że w środku regulatora jest maź. Jakby ktoś użył smaru silikonowego (nawet dużo) do nasmarowania. Wszystko się zakleiło i tłoczek się nie ruszał więc takie ciśnienie.
Mycie, nowe sprężyny i oringi, odpowiedni smar, regulacja i ciśnienie jest OK - trzyma jak drut.
Ale po tym zabiegu dalej nie przeładowywał. Podobno LP5 / LP50 pracuje w wąskim przedziale więc szukam ciśnienia. Ustawiałem co kilka bar od 45bar (bo mogła być przeróbka z CO2) do 100bar i dalej nic. Czyli to nie wina tylko złego ciśnienia.
To trzeba rozebrać dalej. No to rozebrałem. Gdyby ktoś kiedyś nie wiedział jak złożyć to zdjęcia poniżej. Bo to trochę jest tych puzzli.
UWAGA! na malutką sprężynkę blokady suwaka napinacza, aby nie uciekła.
Po drodze przejrzałem wszystko dokładnie od lufy do zbijaka. Nic nie zapchane. Nawet fabryczne przedmuchy przy wejściu do lufy. Winny okazał się tłoczek napinania zbijaka napędzany ciśnieniem strzałowym. Po prostu się nie cofał i nie napinał zbijaka przy okazji nie przesuwał magazynka. Przy takim ciśnieniu jak było i b. mocno napiętej sprężynie zbijaka pewnie dostał za mocno w kość. Po prostu zatarty. Lekka poprawa i działa. Potem jeszcze smarowanie, zgranie całości, śrubki na loctite i szkoda, że go będę musiał odesłać.
