Tuning BSA Lightning XL - Opis i foto
Moderator: Moderatorzy wiatrówkowi
- DoktorPio
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 323
- Rejestracja: 22 listopada 2008, 21:23
- Tematy: 24
- Lokalizacja: Bełchatów
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Tuning BSA Lightning XL - Opis i foto
No i się trafiło
Kiedyś bardzo chciałem posiadać w swojej stajni właśnie taki śliczny i zgrabny BSA Lightning XL Jako że posiadam lepsze karabinki sprężynowe niż BSA Lightning XL jakoś tak schodziło z jego zakupem. Pewnego razu na forum w dziale K/S trafiła się okazja zakupu tego karabinka za 180zł !!! który był ponoć uszkodzony ? Przynajmniej tak twierdził poprzedni właściciel który wysłał ten karabinek celem naprawy do jednego ze speców z tegoż forum który to ponoć stwierdził uszkodzenie zaczepu spustu
Jeszcze jednym felerem była pęknięta ale już sklejona osada w miejscu uchwytu przy spuście
Pomyślałem co by nie było to dam to radę naprawić ten karabinek
Przesyłka dotarła faktycznie jak się okazało podczas naciągania zaczep spustu nie łapał tłoka ? Oczywiście rozebrałem karabinek celem sprawdzenia co go boli i jak wygląda ten urwany zaczep spustu, i ja się okazało spust był w idealnym stanie a cała usterka polegała na tym że spadła sprężynka z jednej z krzywek w spuście
Ułatwiło mi to zdecydowanie naprawę i reanimacje karabinka. Założyłem sprężynkę na swoje miejsce, wyregulowałem spust złożyłem optykę i pora na pierwsze strzały
Karabinek spisywał się bardzo dobrze skupienie dobre kultura pracy przyzwoita. Nie mniej jednak chciałem się dobrać do tego karabinka ze swoimi łapkami i wykonać kilka poprawek
Przede wszystkim chciałem odnowić oksyde i osadę, ale jak wiadomo jak się już dobrałem do niego to już poleciało i robiłem wszystko jak leci hehe....
A to cały zakres prac jaki wykonałem w tym karabinku:
- rozbiórka na części pierwsze i mycie
- polerowanie wnętrza cylindra
- szlifowanie i polerowanie tłoka
- zmiana kształtu naciągu tłoka
- polerowanie elementów naciągu tłoka
- regeneracja uszczelki tłoka
- dorabianie i wymiana uszczelki lufy
- dopracowanie szlifowanie i polerowanie elementów spustu
- naprawa pękniętej osady
- szlifowanie czyszczenie i olejowanie osady
- piaskowanie części metalowych i aluminiowych
- oksydowanie i anodowanie na mat elementów stalowych i aluminiowych
- smarowanie i montaż karabinka
- regulacja
No to do dzieła
Na pierwszych fotkach widać że stan karabinka pozostawia wiele do życzenia. Widać wyraźnie że na elementach metalowych jest korozja Osada tez już ma oznaki eksploatacji no i do tego to feralne pęknięcie osady co prawda już sklejone !
Rozbiórka karabinka do momentu wyciągania sprężyny i tłoka jest stosunkowo prosta
Odkręcanie osady.
Zdjęcie cięgna zabezpieczającego przed przypadkowym starłem. Na prawym dolnym zdjęciu oznaczonym kolorem czerwonym oznaczyłem miejsce w którym cięgno często ulega uszkodzeniu. Cięgno jest wygięte pod kątem 90stopni i tam pęka. Na takie uszkodzenie jest metoda. Nie trzeba wymieniać całego cięgna można je ponownie zagiąć tyle ze trzeba je wydłużyć w miejscu gdzie ramie je pociąga
Zdjęcie ramienia naciągu tłoka strzałki pokazują kolejne etapy demontażu.
Widać na fotach skorodowane elementu systemu
Rozkręcanie całego systemu czyli wyciągnięcie plastikowego i metalowego korka.
Żeby wyciągnąć sprężynę trzeba użyć specjalnego przyrządu który pozwoli na wciśnięcie pewnego rodzaju korka i wyciągnięciu sworznia zabezpieczającego. Jak widać je ten przyrząd wykonałem z kawałka rurki hydraulicznej . Wystarczy uciąć kawałek rurki wywiercić otwór wiertłem jakieś fi12mm a następnie za pomocą szlifierki kątowej i cienkiej tarczy naciąć do wywierconego otworu. Następnie wkładamy przyrząd naciskamy karabinek tak jak na fotkach. Strzałka pokazuje nam kierunek nacisku , siła F
Wypchniecie sworznia zabezpieczającego, z reguły siedzi luźno. Ja wypycham wkrętakiem o mniejszej średnicy niż sworzeń a następnie naciskam cały system w dół wyciągam wkrętak i luzuję. I w ten sposób mamy bebeszki na wierzchu !
Żeby wyciągnąć tłok z karabinka należy zdemontować szynę montażu lunet, nie jest to operacja zbyt skomplikowana. Nie mniej wygodniej tą czynność wykonywać we dwie osoby. Ja niestety robiłem to sam .
Tak jak widać na fotkach stawiam system karabinka na krawędzi klocka drewnianego a następnie pobijam młotkiem szynę montażu lunety w kierunku końca cylindra za pomocą kawałka twardej drewnianej listwy.
W moim przypadku jest to listwa wykonana z gruszki !!! którą mój dziadek stolarz ściął jakieś 50 lat temu A ja pociłem ten kawałek gruszkowej deski na listewki które mi służą już parę dobrych lat
Żeby wyciągnąć tłok należy delikatnie podważyć do góry zaczep spustu tłoka a następnie wyciągamy tłok !
Tłok na wierzchu widać zmęczenie systemu, lekko skorodowany tłok.
Aby zmontować lufę i ramię naciągu należy wybić sworzeń , ja użyłem tulei wykonanej z tworzywa sztucznego oraz wybijaka ze sworznia stalowego , taki miałem pod ręką
Czas na rozmontowanie spustu, tutaj należy szczególnie się skoncentrować i starać zapamiętać co i gdzie się znajdowało zeby nie było problemów przy montażu.
Demontujemy pierścienie zegera i wyciągamy powoli wszystkie elementy uważając żeby nam nie wyskoczyły znajdujące się wewnątrz sprężynki !
Po rozmontowaniu i umyciu elementów spustu, powierzchnie które trą wzajemnie o siebie i mają znaczący wpływ na płynność i precyzje pracy spustu poleruję !
Strzałki pokazują powierzchnie które były polerowane na lustro Uwaga należy pamiętać żeby nie szlifować i nie zmieniać kątów w elementach spustu, może to wpłynąć na przewidywalność pracy i bezpieczeństwo spustu !
Czas zabrać się za tłok, jak widać na fotce w miejscu zaznaczonym strzałką element naciągu tłoka bardzo rysuje tuleję wykonaną z tworzywa sztucznego Będzie trzeba to dopracować. Jak widać zeszlifowałem ostre krawędzie ramienia naciągu tak ażeby już nie wchodziły zbyt głęboko i nie niszczyły plastikowej tulei, starałem nadać tym wąsom kształt promienia jaki ma tuleja plastikowa . Operację szlifowania ramienia naciągu należy wykonywać bardzo ostrożnie ponieważ nadmierne zeszlifowanie może spowodować że ramię naciągu nie będzie nam zaczepiać za tłok
Tłok jest trochę zaśniedziały i skorodowany, powierzchnie które bezpośrednio trą o cylinder sa nieco porowate i ostre. Postanowiłem je przeszlifować i wypolerować. Górne zdjęcia przed szlifowaniem i polerką a dolne po operacji dopieszczania .
Uszczelka tłoka była w dobrym stanie bez jakichkolwiek uszczerbków i skaleczeń. Niestety uszczelka tłoka w skutek eksploatacji nieco straciła ze swojej średnicy zewnętrznej. Jako że nie miałem czasu na szukanie i zamawianie nowej uszczelki postanowiłem ją nieco zregenerować.
W miejsce zaznaczone strzałka wcisnąłem drut miedziany co spowodowało rozszerzenie uszczelki, następnie tą uszczelkę wrzuciłem do wrzątku przez kilkanaście sekund ją gotowałem a następnie wrzuciłem ją do zimnej wody
Zabieg ten spowodował zwiększenie średnicy uszczelki.
Fragment trapezowy uszczelki który trzyma ją w tłoku przed montażem posmarowałem delikatnie olejem silnikowym, to ułatwiło wciśniecie uszczelki na miejsce.
Tuleję z tworzywa sztucznego która wchodzi w tłok obróciłem w osi o 180* co spowodowało że pokaleczone przez ramie naciągu miejsce jest niewidoczne.
Prowadnic sprężyny była w bardzo dobrym stanie jedynie dopracowania wymagała podkładka stalowa która jest zakładana na koniec prowadnicy. Sprężynę założyłem oczywiście nowa z drutu OTEVA 70 SC Podkładka jak i końcówki sprężyny zostały odpowiednio wyszlifowane na papierze wodnym a następnie wypolerowane na lusterko
Sprężynę zastosowałem krótsza, oryginalna posiadała 35 zwoii z drutu 3,2mm ja zastosowałem sprężynę o 32 zwojach również z drutu 3,2mm
Kolejnym etapem prac była naprawa i renowacja osady. Jako że kolba była pęknięta poprzedni właściciel postanowił ją skleić. Miejsce klejenia trzymało osadę w całości nie mniej jednak postanowiłem miejsce w którym było pękniecie wzmocnić stalowa śrubą. Jak widać na fotkach kupiłem stalową śrubę o dł 80mm , zmierzyłem jej średnicę w miejscu gdzie jest cześć wewnętrzna gwintu 4mm oraz w miejscu gdzie gwintu nie ma 5,5mm.
Na początek za pomocą wiertła płytkowego do drewna o średnicy 16mm zrobiłem nawiercenie na łeb śruby która to ma się zagłębić w osadzie żeby nie kolidować z osada podczas montażu. Następnie za pomocą długiego wiertła 4mm nawierciłem główny otwór a następnie poszerzyłem otwór wiertłem 5,5mm w miejscu gdzie śruba nie ma już gwintu.
Na koniec wystarczy za pomocą klucza nasadowego wkręcić solidnie śrubę wzmacniającą
Renowację osady wykonywałem według wskazówek które można znaleźć na tym forum tak wiec nie będę sie w tej kwestii rozpisywał efekt szlifowania bejcowania i olejowania osady będziecie mogli ocenić sami w dalszej części moich wypocin
Tak jak było widać na wcześniejszych fotkach cały system też już nie był najświeższy był nieco porysowany i skorodowany. Jako ze ogniska korozji spowodowały nieco wżerów na powierzchni. Postanowiłem całość odnowić w macie a nie na połysk. Pomyślałem że da to lepszy i ciekawszy efekt. Trochę problemu sprawiło ściągniecie aluminiowego tłumika ze stalowej lufy. Jak się okazało tłumik był wklejany na lufę, z pomocą przyszedł mi palnik gazowy Musiałem dość silnie podgrzać palnikiem tłumik a nastepnie go bez większego problemu ściągnąłem ! Tak wiec elementy stalowe i aluminiowe poszły do piaskowania kulkami szklanymi o gradacji 0,1-0,2mm
Tak oczyszczone elementy wysłałem do jednego kolegi z forum celem oksydowania stali i anodowania aluminium. Efekt końcowy jak widać poniżej, jestem bardzo zadowolony
Czas na montaż tłumika na lufie, najpierw jednak wykonałem nową koronę lufy za pomocą freza kulistego. Kilka precyzyjnych ruchów i ostry jak brzytwa frez zrobił mi piękną koronę, na koniec do polerowanie powierzchni korony i jest git !
Zamontowanie tłumika na lufie wykonałem za pomocą kleju dwuskładnikowego. Wcześniej miejsca klejone lufy i tłumika odtłuściłem a następnie rozrobiłem klej i wkleiłem tłumik na lufę.
Powoli biorę się za skręcanie karabinka i w trakcie montażu okazuje się że muszę jeszcze wyszlifować i wypolerować pokaleczone elementy naciągu tłoka i blaszki która współpracuje z ramieniem naciągu. wypolerowane elementy smaruję dokładnie smarem z zawartością molibdenu.
Wkładam tłok do cylindra delikatnie smarując uszczelkę tłoka kropelką oleju silnikowego. Powierzchnie tracę tłoka delikatnie smaruje smarem molibdenowym. Montuję szynę pod optykę, należy to robić niezwykle delikatnie a szynę w miejscu gdzie będziemy wbijać najlepiej dobrze okleić izolacją żeby nie skaleczyć oksydy czy lakieru
Składam wszystko do kupy, wkładam sprężynę posmarowaną smarem molibdenowym i pozostałe elementy systemu. Jako że napięcie wstępne w tym karabinku jest niezwykle duże to w moim przypadku skręcam przy pomocy ścisku, ale jak ktoś ma pomoc drugiej osoby to można spróbować złożyć karabinek bez użycia dodatkowych narzędzi.
Oryginalna uszczelka lufy też wygląda na wyeksploatowaną związku z tym postanawiam dorobić nową uszczelkę. Po pewnych pomiarach wpadłem na pomysł ze mogę ja dorobić z uszczelki lufy od popularnego Hatsana Należy tylko nieco zeszlifować średnicę zewnętrzną uszczelki. Ja to robię nakładając uszczelkę na pręt o średnicy wewnętrznej obrabianej uszczelki a następnie wkręcam ten pręt w zacisk wiertarki ręcznej. Włączam szlifierkę stołową a następnie wiertarkę i przykładam obracająca sie uszczelkę w wiertarce do obracającego się kamienia szlifierki. Tą czynność należy wykonywać niezwykle delikatnie i z wyczuciem często mierząc średnicę szlifowanej uszczelki
____________________________________________________________________________________________________________________________________________
Cały pozostały montaż odbywa sie w kolejności odwrotnej jaka był wykonywany demontaż. Po zmontowaniu oczywiście kilkadziesiąt prób z przestrzeleniem karabina który nawet nadmiernie nie DIESLOWAŁ Praca całego systemu jest dość cicha i przyjemna nic nie zgrzyta i nie ociera się. Regulacja pracy spustu który jest teraz bardziej wyczuwalny i przewidywalny, nadal posiada ten swój charakter myśliwski ale mi to odpowiada. Oczywiście wstępne pomiary energii która oscylują na poziomie 15,0-15,3 J. Jak dla mnie to jest to maksymalna energia jaką powinien mieć ten karabinek, przy tej energii jest nieco kopiący i narowisty. Według mojego odczucia ten karabinek był by najbardziej przyjemny przy energii około 12-13J, puki co zostawiam go z tą energia jaką ma
Warto zaznaczyć że na poprzedniej sprężynie która miała 35 zwoii karabinek miał energie na poziomie 12J obecnie zastosowana sprężyna ma o 3 zwoje mniej a energia jest wyższa o ponad 3J. Może to świadczyć o lepszej energetyczności sprężyny oraz o tym że stara sprężyna miała już za sobą kupę przebiegu.
Wyniki na tarczy przedstawiają się dobrze, któregoś dnia wstawię kilka tarczek z wynikami do tematu.
Nie mniej jest to bardzo fajny i poręczny karabinek który zawsze chciałem mieć w swojej stajni
Na koniec kilka fotek przedstawiających odrestaurowany karabinek. Pierwsza fotka przedstawia karabinek prze i po metamorfozie Kolejne fotki to takie tam celem pokazania efektów mojej pracy.
Poniżej na fotce widać miejsce pęknięcia osady w miejscu uchwytu i tuz nad spustem.
I kilka fotek z zamontowaną optyka
I to tyle chyba w temacie mojego tuningu / renowacji karabinka BSA Lightning XL możliwe że niektóre etapy prac są zbyt szybko opisane i pewne szczegóły pominięte ale proszę mi wierzyć że BSA Lightning XL gdybym chciał wszystko precyzyjnie i dokładnie opisać i do tego wstawić fotografię to temat tuningu tego karabinka był by pewnie dwa razy dłuższy
Kiedyś bardzo chciałem posiadać w swojej stajni właśnie taki śliczny i zgrabny BSA Lightning XL Jako że posiadam lepsze karabinki sprężynowe niż BSA Lightning XL jakoś tak schodziło z jego zakupem. Pewnego razu na forum w dziale K/S trafiła się okazja zakupu tego karabinka za 180zł !!! który był ponoć uszkodzony ? Przynajmniej tak twierdził poprzedni właściciel który wysłał ten karabinek celem naprawy do jednego ze speców z tegoż forum który to ponoć stwierdził uszkodzenie zaczepu spustu
Jeszcze jednym felerem była pęknięta ale już sklejona osada w miejscu uchwytu przy spuście
Pomyślałem co by nie było to dam to radę naprawić ten karabinek
Przesyłka dotarła faktycznie jak się okazało podczas naciągania zaczep spustu nie łapał tłoka ? Oczywiście rozebrałem karabinek celem sprawdzenia co go boli i jak wygląda ten urwany zaczep spustu, i ja się okazało spust był w idealnym stanie a cała usterka polegała na tym że spadła sprężynka z jednej z krzywek w spuście
Ułatwiło mi to zdecydowanie naprawę i reanimacje karabinka. Założyłem sprężynkę na swoje miejsce, wyregulowałem spust złożyłem optykę i pora na pierwsze strzały
Karabinek spisywał się bardzo dobrze skupienie dobre kultura pracy przyzwoita. Nie mniej jednak chciałem się dobrać do tego karabinka ze swoimi łapkami i wykonać kilka poprawek
Przede wszystkim chciałem odnowić oksyde i osadę, ale jak wiadomo jak się już dobrałem do niego to już poleciało i robiłem wszystko jak leci hehe....
A to cały zakres prac jaki wykonałem w tym karabinku:
- rozbiórka na części pierwsze i mycie
- polerowanie wnętrza cylindra
- szlifowanie i polerowanie tłoka
- zmiana kształtu naciągu tłoka
- polerowanie elementów naciągu tłoka
- regeneracja uszczelki tłoka
- dorabianie i wymiana uszczelki lufy
- dopracowanie szlifowanie i polerowanie elementów spustu
- naprawa pękniętej osady
- szlifowanie czyszczenie i olejowanie osady
- piaskowanie części metalowych i aluminiowych
- oksydowanie i anodowanie na mat elementów stalowych i aluminiowych
- smarowanie i montaż karabinka
- regulacja
No to do dzieła
Na pierwszych fotkach widać że stan karabinka pozostawia wiele do życzenia. Widać wyraźnie że na elementach metalowych jest korozja Osada tez już ma oznaki eksploatacji no i do tego to feralne pęknięcie osady co prawda już sklejone !
Rozbiórka karabinka do momentu wyciągania sprężyny i tłoka jest stosunkowo prosta
Odkręcanie osady.
Zdjęcie cięgna zabezpieczającego przed przypadkowym starłem. Na prawym dolnym zdjęciu oznaczonym kolorem czerwonym oznaczyłem miejsce w którym cięgno często ulega uszkodzeniu. Cięgno jest wygięte pod kątem 90stopni i tam pęka. Na takie uszkodzenie jest metoda. Nie trzeba wymieniać całego cięgna można je ponownie zagiąć tyle ze trzeba je wydłużyć w miejscu gdzie ramie je pociąga
Zdjęcie ramienia naciągu tłoka strzałki pokazują kolejne etapy demontażu.
Widać na fotach skorodowane elementu systemu
Rozkręcanie całego systemu czyli wyciągnięcie plastikowego i metalowego korka.
Żeby wyciągnąć sprężynę trzeba użyć specjalnego przyrządu który pozwoli na wciśnięcie pewnego rodzaju korka i wyciągnięciu sworznia zabezpieczającego. Jak widać je ten przyrząd wykonałem z kawałka rurki hydraulicznej . Wystarczy uciąć kawałek rurki wywiercić otwór wiertłem jakieś fi12mm a następnie za pomocą szlifierki kątowej i cienkiej tarczy naciąć do wywierconego otworu. Następnie wkładamy przyrząd naciskamy karabinek tak jak na fotkach. Strzałka pokazuje nam kierunek nacisku , siła F
Wypchniecie sworznia zabezpieczającego, z reguły siedzi luźno. Ja wypycham wkrętakiem o mniejszej średnicy niż sworzeń a następnie naciskam cały system w dół wyciągam wkrętak i luzuję. I w ten sposób mamy bebeszki na wierzchu !
Żeby wyciągnąć tłok z karabinka należy zdemontować szynę montażu lunet, nie jest to operacja zbyt skomplikowana. Nie mniej wygodniej tą czynność wykonywać we dwie osoby. Ja niestety robiłem to sam .
Tak jak widać na fotkach stawiam system karabinka na krawędzi klocka drewnianego a następnie pobijam młotkiem szynę montażu lunety w kierunku końca cylindra za pomocą kawałka twardej drewnianej listwy.
W moim przypadku jest to listwa wykonana z gruszki !!! którą mój dziadek stolarz ściął jakieś 50 lat temu A ja pociłem ten kawałek gruszkowej deski na listewki które mi służą już parę dobrych lat
Żeby wyciągnąć tłok należy delikatnie podważyć do góry zaczep spustu tłoka a następnie wyciągamy tłok !
Tłok na wierzchu widać zmęczenie systemu, lekko skorodowany tłok.
Aby zmontować lufę i ramię naciągu należy wybić sworzeń , ja użyłem tulei wykonanej z tworzywa sztucznego oraz wybijaka ze sworznia stalowego , taki miałem pod ręką
Czas na rozmontowanie spustu, tutaj należy szczególnie się skoncentrować i starać zapamiętać co i gdzie się znajdowało zeby nie było problemów przy montażu.
Demontujemy pierścienie zegera i wyciągamy powoli wszystkie elementy uważając żeby nam nie wyskoczyły znajdujące się wewnątrz sprężynki !
Po rozmontowaniu i umyciu elementów spustu, powierzchnie które trą wzajemnie o siebie i mają znaczący wpływ na płynność i precyzje pracy spustu poleruję !
Strzałki pokazują powierzchnie które były polerowane na lustro Uwaga należy pamiętać żeby nie szlifować i nie zmieniać kątów w elementach spustu, może to wpłynąć na przewidywalność pracy i bezpieczeństwo spustu !
Czas zabrać się za tłok, jak widać na fotce w miejscu zaznaczonym strzałką element naciągu tłoka bardzo rysuje tuleję wykonaną z tworzywa sztucznego Będzie trzeba to dopracować. Jak widać zeszlifowałem ostre krawędzie ramienia naciągu tak ażeby już nie wchodziły zbyt głęboko i nie niszczyły plastikowej tulei, starałem nadać tym wąsom kształt promienia jaki ma tuleja plastikowa . Operację szlifowania ramienia naciągu należy wykonywać bardzo ostrożnie ponieważ nadmierne zeszlifowanie może spowodować że ramię naciągu nie będzie nam zaczepiać za tłok
Tłok jest trochę zaśniedziały i skorodowany, powierzchnie które bezpośrednio trą o cylinder sa nieco porowate i ostre. Postanowiłem je przeszlifować i wypolerować. Górne zdjęcia przed szlifowaniem i polerką a dolne po operacji dopieszczania .
Uszczelka tłoka była w dobrym stanie bez jakichkolwiek uszczerbków i skaleczeń. Niestety uszczelka tłoka w skutek eksploatacji nieco straciła ze swojej średnicy zewnętrznej. Jako że nie miałem czasu na szukanie i zamawianie nowej uszczelki postanowiłem ją nieco zregenerować.
W miejsce zaznaczone strzałka wcisnąłem drut miedziany co spowodowało rozszerzenie uszczelki, następnie tą uszczelkę wrzuciłem do wrzątku przez kilkanaście sekund ją gotowałem a następnie wrzuciłem ją do zimnej wody
Zabieg ten spowodował zwiększenie średnicy uszczelki.
Fragment trapezowy uszczelki który trzyma ją w tłoku przed montażem posmarowałem delikatnie olejem silnikowym, to ułatwiło wciśniecie uszczelki na miejsce.
Tuleję z tworzywa sztucznego która wchodzi w tłok obróciłem w osi o 180* co spowodowało że pokaleczone przez ramie naciągu miejsce jest niewidoczne.
Prowadnic sprężyny była w bardzo dobrym stanie jedynie dopracowania wymagała podkładka stalowa która jest zakładana na koniec prowadnicy. Sprężynę założyłem oczywiście nowa z drutu OTEVA 70 SC Podkładka jak i końcówki sprężyny zostały odpowiednio wyszlifowane na papierze wodnym a następnie wypolerowane na lusterko
Sprężynę zastosowałem krótsza, oryginalna posiadała 35 zwoii z drutu 3,2mm ja zastosowałem sprężynę o 32 zwojach również z drutu 3,2mm
Kolejnym etapem prac była naprawa i renowacja osady. Jako że kolba była pęknięta poprzedni właściciel postanowił ją skleić. Miejsce klejenia trzymało osadę w całości nie mniej jednak postanowiłem miejsce w którym było pękniecie wzmocnić stalowa śrubą. Jak widać na fotkach kupiłem stalową śrubę o dł 80mm , zmierzyłem jej średnicę w miejscu gdzie jest cześć wewnętrzna gwintu 4mm oraz w miejscu gdzie gwintu nie ma 5,5mm.
Na początek za pomocą wiertła płytkowego do drewna o średnicy 16mm zrobiłem nawiercenie na łeb śruby która to ma się zagłębić w osadzie żeby nie kolidować z osada podczas montażu. Następnie za pomocą długiego wiertła 4mm nawierciłem główny otwór a następnie poszerzyłem otwór wiertłem 5,5mm w miejscu gdzie śruba nie ma już gwintu.
Na koniec wystarczy za pomocą klucza nasadowego wkręcić solidnie śrubę wzmacniającą
Renowację osady wykonywałem według wskazówek które można znaleźć na tym forum tak wiec nie będę sie w tej kwestii rozpisywał efekt szlifowania bejcowania i olejowania osady będziecie mogli ocenić sami w dalszej części moich wypocin
Tak jak było widać na wcześniejszych fotkach cały system też już nie był najświeższy był nieco porysowany i skorodowany. Jako ze ogniska korozji spowodowały nieco wżerów na powierzchni. Postanowiłem całość odnowić w macie a nie na połysk. Pomyślałem że da to lepszy i ciekawszy efekt. Trochę problemu sprawiło ściągniecie aluminiowego tłumika ze stalowej lufy. Jak się okazało tłumik był wklejany na lufę, z pomocą przyszedł mi palnik gazowy Musiałem dość silnie podgrzać palnikiem tłumik a nastepnie go bez większego problemu ściągnąłem ! Tak wiec elementy stalowe i aluminiowe poszły do piaskowania kulkami szklanymi o gradacji 0,1-0,2mm
Tak oczyszczone elementy wysłałem do jednego kolegi z forum celem oksydowania stali i anodowania aluminium. Efekt końcowy jak widać poniżej, jestem bardzo zadowolony
Czas na montaż tłumika na lufie, najpierw jednak wykonałem nową koronę lufy za pomocą freza kulistego. Kilka precyzyjnych ruchów i ostry jak brzytwa frez zrobił mi piękną koronę, na koniec do polerowanie powierzchni korony i jest git !
Zamontowanie tłumika na lufie wykonałem za pomocą kleju dwuskładnikowego. Wcześniej miejsca klejone lufy i tłumika odtłuściłem a następnie rozrobiłem klej i wkleiłem tłumik na lufę.
Powoli biorę się za skręcanie karabinka i w trakcie montażu okazuje się że muszę jeszcze wyszlifować i wypolerować pokaleczone elementy naciągu tłoka i blaszki która współpracuje z ramieniem naciągu. wypolerowane elementy smaruję dokładnie smarem z zawartością molibdenu.
Wkładam tłok do cylindra delikatnie smarując uszczelkę tłoka kropelką oleju silnikowego. Powierzchnie tracę tłoka delikatnie smaruje smarem molibdenowym. Montuję szynę pod optykę, należy to robić niezwykle delikatnie a szynę w miejscu gdzie będziemy wbijać najlepiej dobrze okleić izolacją żeby nie skaleczyć oksydy czy lakieru
Składam wszystko do kupy, wkładam sprężynę posmarowaną smarem molibdenowym i pozostałe elementy systemu. Jako że napięcie wstępne w tym karabinku jest niezwykle duże to w moim przypadku skręcam przy pomocy ścisku, ale jak ktoś ma pomoc drugiej osoby to można spróbować złożyć karabinek bez użycia dodatkowych narzędzi.
Oryginalna uszczelka lufy też wygląda na wyeksploatowaną związku z tym postanawiam dorobić nową uszczelkę. Po pewnych pomiarach wpadłem na pomysł ze mogę ja dorobić z uszczelki lufy od popularnego Hatsana Należy tylko nieco zeszlifować średnicę zewnętrzną uszczelki. Ja to robię nakładając uszczelkę na pręt o średnicy wewnętrznej obrabianej uszczelki a następnie wkręcam ten pręt w zacisk wiertarki ręcznej. Włączam szlifierkę stołową a następnie wiertarkę i przykładam obracająca sie uszczelkę w wiertarce do obracającego się kamienia szlifierki. Tą czynność należy wykonywać niezwykle delikatnie i z wyczuciem często mierząc średnicę szlifowanej uszczelki
____________________________________________________________________________________________________________________________________________
Cały pozostały montaż odbywa sie w kolejności odwrotnej jaka był wykonywany demontaż. Po zmontowaniu oczywiście kilkadziesiąt prób z przestrzeleniem karabina który nawet nadmiernie nie DIESLOWAŁ Praca całego systemu jest dość cicha i przyjemna nic nie zgrzyta i nie ociera się. Regulacja pracy spustu który jest teraz bardziej wyczuwalny i przewidywalny, nadal posiada ten swój charakter myśliwski ale mi to odpowiada. Oczywiście wstępne pomiary energii która oscylują na poziomie 15,0-15,3 J. Jak dla mnie to jest to maksymalna energia jaką powinien mieć ten karabinek, przy tej energii jest nieco kopiący i narowisty. Według mojego odczucia ten karabinek był by najbardziej przyjemny przy energii około 12-13J, puki co zostawiam go z tą energia jaką ma
Warto zaznaczyć że na poprzedniej sprężynie która miała 35 zwoii karabinek miał energie na poziomie 12J obecnie zastosowana sprężyna ma o 3 zwoje mniej a energia jest wyższa o ponad 3J. Może to świadczyć o lepszej energetyczności sprężyny oraz o tym że stara sprężyna miała już za sobą kupę przebiegu.
Wyniki na tarczy przedstawiają się dobrze, któregoś dnia wstawię kilka tarczek z wynikami do tematu.
Nie mniej jest to bardzo fajny i poręczny karabinek który zawsze chciałem mieć w swojej stajni
Na koniec kilka fotek przedstawiających odrestaurowany karabinek. Pierwsza fotka przedstawia karabinek prze i po metamorfozie Kolejne fotki to takie tam celem pokazania efektów mojej pracy.
Poniżej na fotce widać miejsce pęknięcia osady w miejscu uchwytu i tuz nad spustem.
I kilka fotek z zamontowaną optyka
I to tyle chyba w temacie mojego tuningu / renowacji karabinka BSA Lightning XL możliwe że niektóre etapy prac są zbyt szybko opisane i pewne szczegóły pominięte ale proszę mi wierzyć że BSA Lightning XL gdybym chciał wszystko precyzyjnie i dokładnie opisać i do tego wstawić fotografię to temat tuningu tego karabinka był by pewnie dwa razy dłuższy
Ostatnio zmieniony 07 września 2012, 11:26 przez DoktorPio, łącznie zmieniany 5 razy.
HW 100S FSB 5-15x40, Hatsan AT44 LW BULLPUP
HW 97K 3,5-10x40, AirArms ProSport 4-12x40, BSA Lightning XL 3-9x40, FX Phyton 4-16x40, CZ200 Diopter
HW 97K 3,5-10x40, AirArms ProSport 4-12x40, BSA Lightning XL 3-9x40, FX Phyton 4-16x40, CZ200 Diopter
- cris
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 38
- Rejestracja: 20 kwietnia 2010, 15:47
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- slavek_t
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 127
- Rejestracja: 24 maja 2009, 14:38
- Tematy: 0
- Lokalizacja: lubelskie/Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- janfelix
- R.I.P
- Reactions:
- Posty: 1870
- Rejestracja: 12 lipca 2010, 07:03
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Polska
- Grupa: RIP
- Cortez
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 3702
- Rejestracja: 01 grudnia 2007, 15:24
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- R.I.P
- Reactions:
- Posty: 1622
- Rejestracja: 09 kwietnia 2006, 21:53
- Tematy: 0
- Lokalizacja: z Mokotowa
- Grupa: RIP
- Senio
- Moderator globalny
- Reactions:
- Posty: 9729
- Rejestracja: 16 października 2004, 00:39
- Tematy: 310
- Lokalizacja: Koło.wlkp
- Grupa: Moderatorzy globalni
Świetny opis i fotki. Na pewno ktoś skorzysta bo kilka tych karabinków jest i całe szczęście że nie za dużo.
Natomiast kilka moich prywatnych odczuć pod kątem technicznym tego karabinka. Karabinek dla mnie jest konstrukcyjnie beznadziejny. Ma zawikłaną fabrycznie, mocno przekombinowaną i niedopracowaną konstrukcję że aż żal patrzeć. Począwszy od mocowania lufy w kostce bez jakiejkolwiek regulacji, poprzez prowadnicę sprężyny, ciężki tłok, krótki skok tłoka, kombinacje alpejskie z samym montażem i demontażem (szyna lunety) , kiepskim awaryjnym spustem i beznadziejną blokadą spustu zrobioną z drutu, który pęka notorycznie w tych karabinkach. Dodatkowo pomalowany farbą aluminiowy tłumik którego ani zdjąć ani dotykać bo zaraz się podrapie. Podobnie jak szyna pod optykę.
Teraz techniczne uwagi.
Szynę da się zbić może takim drewienkiem jedynie jeśli była już wcześniej ściągana. Fabrycznie zamontowaną trzeba ściągaczem ściągać i jest to bardzo upierdliwe. Do tego nieraz jest tak wciśnięta że dosłownie do samego końca schodzi bardzo ciężko, a rodzaj podkładki pomiędzy szyną a systemem (jakiś rodzaj pianki) potrafi się przy tym zniszczyć czy rozerwać.
Przy dorabianiu innej prowadnicy trzeba zachować idealnie wymiary oryginału bo system nie pozwala na żadne modyfikacje czy zmiany. Przestanie się zapinać spust jak coś zmienimy bo nie będzie miejsca.
Tak jak doktor napisał wiele niedoróbek przy samej konstrukcji jak ostre krawędzie czy nierówności obróbki niczym tarka. Wszystko należy zniwelować bo działa jak by kilka pilników było w środku.
Sam srzał jako użyteczny nie wiadomo pod co podpiąć. 11 J pracuje dla mnie jeszcze OK. Powyżej zaczyna kopać, robi się narowisty i nieprzyjemny. Do czego więc go zastosować ?. Niby zacięcie myśliwskie, ale tak naprawdę przydomowy puszkobijca 12 J do puszek i kapselków.
Generalnie w moim odczuciu jeden z najgorszych systemów jakie miałem okazję naprawiać i z nich strzelać. Oczywiście to moje odczucia i nie ma potrzeby się z nimi zgadzać.
Natomiast kilka moich prywatnych odczuć pod kątem technicznym tego karabinka. Karabinek dla mnie jest konstrukcyjnie beznadziejny. Ma zawikłaną fabrycznie, mocno przekombinowaną i niedopracowaną konstrukcję że aż żal patrzeć. Począwszy od mocowania lufy w kostce bez jakiejkolwiek regulacji, poprzez prowadnicę sprężyny, ciężki tłok, krótki skok tłoka, kombinacje alpejskie z samym montażem i demontażem (szyna lunety) , kiepskim awaryjnym spustem i beznadziejną blokadą spustu zrobioną z drutu, który pęka notorycznie w tych karabinkach. Dodatkowo pomalowany farbą aluminiowy tłumik którego ani zdjąć ani dotykać bo zaraz się podrapie. Podobnie jak szyna pod optykę.
Teraz techniczne uwagi.
Szynę da się zbić może takim drewienkiem jedynie jeśli była już wcześniej ściągana. Fabrycznie zamontowaną trzeba ściągaczem ściągać i jest to bardzo upierdliwe. Do tego nieraz jest tak wciśnięta że dosłownie do samego końca schodzi bardzo ciężko, a rodzaj podkładki pomiędzy szyną a systemem (jakiś rodzaj pianki) potrafi się przy tym zniszczyć czy rozerwać.
Przy dorabianiu innej prowadnicy trzeba zachować idealnie wymiary oryginału bo system nie pozwala na żadne modyfikacje czy zmiany. Przestanie się zapinać spust jak coś zmienimy bo nie będzie miejsca.
Tak jak doktor napisał wiele niedoróbek przy samej konstrukcji jak ostre krawędzie czy nierówności obróbki niczym tarka. Wszystko należy zniwelować bo działa jak by kilka pilników było w środku.
Sam srzał jako użyteczny nie wiadomo pod co podpiąć. 11 J pracuje dla mnie jeszcze OK. Powyżej zaczyna kopać, robi się narowisty i nieprzyjemny. Do czego więc go zastosować ?. Niby zacięcie myśliwskie, ale tak naprawdę przydomowy puszkobijca 12 J do puszek i kapselków.
Generalnie w moim odczuciu jeden z najgorszych systemów jakie miałem okazję naprawiać i z nich strzelać. Oczywiście to moje odczucia i nie ma potrzeby się z nimi zgadzać.
4.5 .44 .45 www.airgunservice.pl
- rravv21
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 337
- Rejestracja: 19 listopada 2004, 12:18
- Tematy: 13
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
da się drewienkiem nawet pierwszy raz tylko trzeba wtedy wiekszy ciut młotek a i klocek drewniany jakby solidniejszy deczko próbowałem na własnym BSA przed laty i sie udało .Senio pisze:......
Szynę da się zbić może takim drewienkiem jedynie jeśli była już wcześniej ściągana. Fabrycznie zamontowaną trzeba ściągaczem ściągać i jest to bardzo upierdliwe. ......
Istotnym jest aby wiedzieć w która strone się ściąga szynę montażawą , .a swoja drogą faktycznie jest toto upierdliwe .
Nie trzeba jej zdejmowac jak nie bedziemy wyciagac tłoka a tylko bedziemy chcieli np:wymieniac spęzynę .
Pozdrawiam R.
różne strzelające zabawki
- Senio
- Moderator globalny
- Reactions:
- Posty: 9729
- Rejestracja: 16 października 2004, 00:39
- Tematy: 310
- Lokalizacja: Koło.wlkp
- Grupa: Moderatorzy globalni
Jak robisz sobie to pół biedy. Jak dostaniesz sprzęt powierzony do naprawy to trochę strach 5 kilowym młotkiem w niego i nad nim walić. Ja się na takie numery nie piszę. Jeden który robiłem był dodatkowo jakby sklejony. Trzeszczały pręty fi 12 od ściągacza jak ta szyna schodziła. Wiesz, na przykładzie jednego nie ma za bardzo co opinii wydawać. Niestety ja jak słyszę BSA Lightning w tej chwili wycofuje się z tego momentalnie, bo to same problemy są.rravv21 pisze:da się drewienkiem nawet pierwszy raz tylko trzeba wtedy wiekszy ciut młotek a i klocek drewniany
4.5 .44 .45 www.airgunservice.pl
- DoktorPio
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 323
- Rejestracja: 22 listopada 2008, 21:23
- Tematy: 24
- Lokalizacja: Bełchatów
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Zgadzam się z większością uwag na temat tego karabinka co pisał kol. Senio i dodam jeszcze to że miałem ochotę dorobić pierścień prowadzący tył tłoka ale niestety konstrukcja jest tak przekombinowana iż przez to że szyna montażu wchodzi wewnątrz cylindra to na tłoku musi być pewnego rodzaju prze frezowanie które powoduje że tłok nie koliduje z szyna montażu. Uniemożliwia to zamontowanie pełnego pierścienia. Oczywiście dało by się dorobić niepełny pierścień ale wymagało by to większych kombinacji które by nie pozwoliły na przemieszczanie się pierścienia.
Ale poza tym jest to fajny i bardzo składny karabinek
ps. za sugestią moda Senia musiałem nieco zmniejszyć rozdzielczość fotek tak wiec jakoś obrazków będzie nieco gorsza ale jeśli komuś by zależało na tych fotkach w lepszej jakości to fotki są dostępne na innych forach wiatrówkowych w wyższej rozdzielczości
Ale poza tym jest to fajny i bardzo składny karabinek
ps. za sugestią moda Senia musiałem nieco zmniejszyć rozdzielczość fotek tak wiec jakoś obrazków będzie nieco gorsza ale jeśli komuś by zależało na tych fotkach w lepszej jakości to fotki są dostępne na innych forach wiatrówkowych w wyższej rozdzielczości
HW 100S FSB 5-15x40, Hatsan AT44 LW BULLPUP
HW 97K 3,5-10x40, AirArms ProSport 4-12x40, BSA Lightning XL 3-9x40, FX Phyton 4-16x40, CZ200 Diopter
HW 97K 3,5-10x40, AirArms ProSport 4-12x40, BSA Lightning XL 3-9x40, FX Phyton 4-16x40, CZ200 Diopter
- Senio
- Moderator globalny
- Reactions:
- Posty: 9729
- Rejestracja: 16 października 2004, 00:39
- Tematy: 310
- Lokalizacja: Koło.wlkp
- Grupa: Moderatorzy globalni
To nie moja sugestia tylko regulamin forumDoktorPio pisze:ps. za sugestią moda Senia musiałem nieco zmniejszyć rozdzielczość fotek tak wiec jakoś obrazków będzie nieco gorsza
http://forum-bron.pl/viewtopic.php?t=35186
d. szerokość wstawianych zdjęć nie powinna wynosić więcej niż 640 pikseli, wyjątkowo 800.
Poza tym i tak jest rozjechane. Bardzo ciężko się czyta jak trzeba pół kilometra przewijać w prawo. Fajny temat więc popracuj żeby było OK.
4.5 .44 .45 www.airgunservice.pl
- DoktorPio
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 323
- Rejestracja: 22 listopada 2008, 21:23
- Tematy: 24
- Lokalizacja: Bełchatów
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
OK zwracam honor gdzieś mi umknął ten zapis regulaminu będę pamiętał na przyszłość .Senio pisze:To nie moja sugestia tylko regulamin forumDoktorPio pisze:ps. za sugestią moda Senia musiałem nieco zmniejszyć rozdzielczość fotek tak wiec jakoś obrazków będzie nieco gorsza
http://forum-bron.pl/viewtopic.php?t=35186
d. szerokość wstawianych zdjęć nie powinna wynosić więcej niż 640 pikseli, wyjątkowo 800.
Poza tym i tak jest rozjechane. Bardzo ciężko się czyta jak trzeba pół kilometra przewijać w prawo. Fajny temat więc popracuj żeby było OK.
Cześć fotek już zmniejszyłem
HW 100S FSB 5-15x40, Hatsan AT44 LW BULLPUP
HW 97K 3,5-10x40, AirArms ProSport 4-12x40, BSA Lightning XL 3-9x40, FX Phyton 4-16x40, CZ200 Diopter
HW 97K 3,5-10x40, AirArms ProSport 4-12x40, BSA Lightning XL 3-9x40, FX Phyton 4-16x40, CZ200 Diopter
- janfelix
- R.I.P
- Reactions:
- Posty: 1870
- Rejestracja: 12 lipca 2010, 07:03
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Polska
- Grupa: RIP