Obrona konieczna - kompendium od A do Ź

[bezduszny]

A do czego taki papier komuś ?

KAŻDY po kto ma pozwolenie na broń zna te wszystkie zagadnienia z niuansami na poziomie "świetnie" i potrafi je wyrecytować w nocy o północy..... teoretycznie.
Prawda ?

[biper]

VIS raczej opisał ogólne zjawisko, a nie odnośnie TEGO szkolenia, bo takie szkolenie żadnego wiążącego papieru przecież i tak nie daje.

[ChrisCO2]

Moje szkolenie uczy, jak należy zachować się przed, w trakcie i po obronie koniecznej z użyciem broni palnej.

Żaden papier nie ma tu znaczenia, choćby był zadrukowany złotą czcionką i zawierał najpiękniejsze deklaracje.

[VIS]

Rację ma kolega @biper.

Napisałem ogólne zjawisko. I to z własnego doświadczenia. Kiedyś udzielałem korepetycji. Jak miałem ucznia, którego miałem wyciągnąć tak by przeszedł z klasy do klasy (czyli słuchał mnie jak zgaszonego radia skupiając myśli raczej na tym jak przejść kolejny poziom GTX-a) to robiłem w pełni profesjonalnie. Przychodziłem, robiłem swoje, inkasowałem za dwie godziny i szedłem do domu. Przygotowanie do takich korepetycji trwało 15 minut.

Jak miałem ucznia, który sam chciał się podciągnąć i skupiał uwagę na zajęciach to robiłem to bardzo nieprofesjonalnie. Przychodziłem na dwie godziny lekcyjne a często od takich uczniów wychodziłem po trzech (kilka razy nawet po czterech) godzinach. Uczenie takiego ucznia było czystą przyjemnością. Przekazywałem tą wiedzę, za którą płacili rodzice, ale też dużo wiedzy dodatkowej (nie rzadko zahaczając o inne przedmioty). Oczywiście kasowałem rodziców zgodnie z umową, czyli za dwie godziny. Dodam tylko że przygotowanie się do takich korepetycji zajmowało mi ponad godzinę.

PS. Dobrze wiem że jakikolwiek papier wystawiony po szkoleniu przez kolegę ChrisCO2 może mieć jedynie wartość sentymentalną. Tu płacimy za wiedzę, i to niestety bez 100% gwarancji, że po wykorzystaniu tej wiedzy obronimy się przed ciężką ręką wymiaru tzw. sprawiedliwości. Gdyby jakikolwiek instruktor prowadzący szkolenie w zakresie obrony koniecznej, dawał gwarancję na to, że po zastosowaniu wiedzy zdobytej na kursie wyjdziemy z takiej sytuacji obronną ręką, to nazwałbym go kłamcą.

[duber]

Osiem godzin za dużo, robiąc kurs po zieloną książeczkę siedziało się w ławce i 10 godz. i nikt nie pytał czy boli a tematy były bardzo interesujące jak budowa serca mięśni czy wiązań molekularnych

[eskie]

A ja mam na odwrót, sam belfruję w różnych "wyższych szkołach robienia hałasu", w soboty i niedziele.

Czy zdarzają się grupy "na tygodniu"?

[ChrisCO2]

Hej, jeśli zbierze się grupa (min. 3 osoby), to szkolenie może być także w tygodniu