Son of gun - Wasze opinie.

[Ultra3000]

Ponoć to była bitwa na punkty na tarczy, dystans 25 m, ale ręki sobie uciąć nie dam

[bezduszny]

A tak w ogóle... to któremuś z krajowych "składaczy" wyszedł przyzwoity karabin AR15 ?

[adam_l]

"Nie mam ale się wypowiem"
Wypowiem głównie dlatego, że jestem o krok przed zamówieniem 1.5 karabinka od SOGów (lowera + 2 upperów), i powstrzymuje mnie głównie brak kontaktu z nimi (chociaz tutaj możliwe że moja wina, bo próbuję na szybko się dowiedzieć czegoś w okresie świątecznym).
Nie przeszkadza mi ich marketing, nawet naciągany (battle tested), czy pisanie że są "polskim ARem" - naklad zasobów potrzebny na zrobienie karabinku od A do Z jest niewyobrazalnie duzy, więc zero zdziwienia, że są składakami z częsci które "gdzieś ktoś robi" - chociaż chciałbym poznać, dla zaspokojenia wlasnej ciekawosci, pochodzenie częsci (bo strzelać to mogę korea/taiwan/turcja, ale już trzecia opcja mniej) - ale rozumiem i szanuję że know-how też jest w cenie i jakimś sekretem.

Najbardziej mnie interesuje kompletny serwis i obsługa w Polsce, w firmie która się nie zwinie, i która lubi eksperymentowac - o ile ich SOG-X mi w ogóle nie leży, to naprawdę lubię jak ktoś probuje jakichkolwiek innowacji, i za to szanuję. Posiadanie """producenta""", nawet jeśli to jest "assembler" bardziej w kraju ma spore plusy - jeśli peknie mi lufa na gwarancji, to nową dostanę w ciągu tygodnia, a nie jak w przypadku sprzętów ze stanów - za pól roku. Historie znajomych z firmami na "P" gdzie pól roku to czekali na e-majla odnośnie lufy do sprzętu za 20k, w których dowiadywali się, że konkrety odnośnie terminu dostaną za pół roku też pomijam.

Robiąc research na ich temat naczytałem się dużo opinii, również negatywnych, ale sporo ludzi skupiało się na rzeczach które mnie nie interesowały - że składak, że battle tested, że polski AR - jak wyżej wytlumaczylem, wiem jak to wygląda, i akceptuję ten poziom fantastycznego marketingu.
Sporo ludzi zapomina również, że to jest pólka econo - płacąc za AR 4000zł spodziewam się jakości za 4000, wszystko co dostanę ponad to będzie ekstra - strzelec ze mnie żaden, ARa chcę do wypluwania pestek 1-2x w tygodniu bez spiny, więc celuję w pólkę 4k a nie 14k czy 24k PLNów. A mam wrażenie, że najwięcej do smęcenia mieli właściciele jakichś strzelnic lub organizatorzy strzelań, gdzie AR wypluwa pierwsze 10k pestek w miesiąc - i chcieliby ARa za 4k na którym zarobią 4k w 4 tygodnie.

Nie jestem również fanem zaglądania innym do portfela - to że ktoś kupuje ARa za 4k, nie znaczy że go nie stać na droższego, ani że nie ma/nigdy nie używał droższych - a ten argument również częstokroć się przewijał (nie tutaj, tylko na niebieskim), że "ałer dla plebsu".

[duber]

Ja mam z 10 strzelnic w okolicy jak pytałem co za ARa maja na komercji to chyba 6 z nich ma mossberga mmr
Tłuką je na okrągło
I jak myślisz warto zaryzykować z sogiem czy kupić sprawdzonego mossberga?
Mnie nie przekonuje ze teoretycznie krajowy
Może przekręcę trochę ale ktoś opisywał sytuację kiedy chyba na jakiś targach podszedł do nich z pytaniem o reklamację i praktyczne go wyśmiali. Tłumaczyli się z tego głupio na braterstwie
Ja takim bym nie ufał

[krmozejko]

[...] Nie przeszkadza mi ich marketing, nawet naciągany (battle tested), czy pisanie że są "polskim ARem" - naklad zasobów potrzebny na zrobienie karabinku od A do Z jest niewyobrazalnie duzy [...]

Gdy pojawiły się pierwsze posty o AR15 od SoG na mediach społecznościowych to pozwoliłem sobie zadzwonić do nich i wypytać o te karabinki. Zapytałem między innymi o to czy główne części takie jak komory zamkowa i spustowa są produkowane przez nich w Polsce. Usłyszałem, że tak i że to żaden problem wyfrezować AR'a, że w USA mnóstwo firm to robi, tylko w Polsce jakoś nikomu się nie chciało do tej pory. Dziś wiemy że to g.. prawda i nic nie frezują sami.
Dla mnie to jest więcej niż kłamliwy marketing, to jest celowe robienie potencjalnego klienta w jajo i kłamanie w żywe uszy. Jeśli "producent" miał takie podejście jeszcze przed wprowadzeniem produktu na rynek, to byłbym bardzo sceptyczny czy to się drastycznie zmieni w przypadku na przykład poważniejszych problemów z karabinkiem. Wiem, że jest sporo pozytywnych opinii o tych karabinkach i serwisie, ale większość tych, które widziałem była pisana przez osoby, który wystrzeliły z nich góra kilkaset pestek i jest to ich pierwszy AR w życiu, a serwis dotyczył pierdół typu wymiana iglicy czy pazura wyciągu. Pomijam już, że biorąc pod uwagę "strategię marketingową" SoG nie zdziwiłoby mnie w ogóle gdyby przynajmniej część z nich była pisana przez pracowników firmy.
Ja, gdybym w ogóle brał pod uwagę zakup czegokolwiek od SoGa, to poczekałbym jeszcze aż pierwsze sprzedane karabinki zaczną się zbliżać do większych przebiegów, choćby po to żeby zobaczyć czy SoG nie będzie umywał rąk w przypadku grubszych, kosztowniejszych awarii.

[Ultra3000]

nie tak dawno 3B napisal na YT pare slow o SoG, tu wklejam ten tekst:

Wyjdzie na to, że się przypi3rd4lam, no ale co zrobię skoro sprzęt "batyltested" i "milspek" okazuje się ani "batyl", ani "tested", a o tym "milspekiu", to Jan Kochanowski mógłby na grubo fraszką pojechać.

No to lecimy. Cytuję za zgodą (choć jest to złożone z dyskusji):
"Witam serdecznie. Piszę ponieważ mam problem i myślę, że większość osób powinno się z nim zainteresować. Jakoś ponad rok temu kupiłem Soga 15, no i od samego początku były kłopoty. Ze względu na to, że lufa strasznie siała, to została wymieniona. Pojechałem pod Suchy Las i wymienili mi lufę na miejscu, w ramach rekompensaty dali kolbę, ale okazało się, że jest zepsuta. Następnie, po niespełna 1000. strzałów pękł zamek, co widać na zdjęciach, które prześlę [fotka 1]. Następnie widać na zdjęciach zupełnie źle zaprojektowane i wypaczone łoże, które też pękło [fotka 2]. Przysłali mi nowe, ale zaznaczyli, że to na pewno moja wina, które też wydaje się dziwnie wykonane i raczej skończy jak to poprzednie [fotka 3]. Dodam, że to nowe łoże, bo już inaczej zaprojektowane. A dzisiaj znowu pękł zamek, po ok. 2000 [fotka 4], więc to już są jakieś jaja. Wcześniej padł blok gazowy, to mi wysłali regulowany w ramach rekompensaty [fotka 5], ale ch.j wie z czego, ale słaby. Poprzednio to raczej blok gazowy puszczał, bo rurka wyglądała zdrowo, ale ciężko było stwierdzić. W każdym razie karabin nie działał, nie dochodziło do ekstrakcji łusek. Jeśli chodzi o ten blok gazowy [nowy], to nie ukrywam, że było go ciężko ustawić."

Podsumowując: mamy wyrób z nastrzałem nieco ponad 3000 pestek, rok użytkowania (z przerwami) i problemy z:
1. lufą,
2. łożem,
3. zamkiem (dwukrotnie w taki sam sposób, ale pierwszy na zwykłym bloku, drugi na regulowanym),
4. blokiem gazowym,
5. rurą gazową,
6. w gratisie zj3bana kolba.

Mówiąc krótko, "no to jest sztos!" Do tego uszkodzenia tyłu rygli w zestawianiu z dość charakterystycznym pęknięciem, a właściwie rozerwaniem zamków, świadczyć mogą, że nie następuje pełne odryglowanie i wypchnięcie, a coś na zasadzie wyrywania się zamka z opory. A to znowu świadczyć może, że żaden regulowany blok gazowy tego nie zmieni, a kolejne uszkodzenie nie jest kwestią "czy" a "kiedy". A to znowu pozwala sądzić, że mamy do czynienia ze składakiem, którego części pochodzą z kilku różnych źródeł i są dobierane na chybił trafił lub/i składane na odbi3rd0l. A to pozwala sądzić, że nigdy nie będzie pewności na jaki egzemplarz trafimy, czyt.: jak masz szczęście, to będzie działać, jak nie, to będziesz się wozić. I choć ten konkretny przypadek, niewątpliwie skrajny przypadek, zdaje się to potwierdzać, to czytając fora i patrząc na absurdalną wręcz liczbę awarii oraz problemów różnego typu, które są na nich opisywane, na absurdalne, a czasami idiotyczne tłumaczenia producenta, które świadczyć mogą o tym, że nie ma pojęcia zielonego o czym pisze, wydają się to potwierdzać dodatkowo.

Dlaczego o tym piszę? Ano właściciel tego wyrobu dał się zrobić w człona, bo wiadomo: "mejdin Połlend", "wspieram swoje", no generalnie całe to patriotyczne pierdololo weszło w banię srogo, co jeszcze podkręcali szczęśliwi posiadacze SoG-ów, którzy nastrzelali na swoich wyrobach od kilkudziesięciu do kilkuset pestek. I choć często gęsto ten zachwyt dotyczył super szybkiej realizacji reklamacji, bo co chwilę coś się pi3rdoliło, to jednak uległ. I kupił. No ale się z3$r4ło. O kilka razy za dużo się z#$r4ło, skutkiem czego chłop się w końcu zgotował i stwierdził, że pi3rd0li ten naciągany, ekonomiczny patriotyzm, a wyrób zapragnął zwrócić żeby odzyskać hajs i slota, które przeznaczy na sprzęt, który będzie... działać. Tak , po prosu na taki, który będzie DZIAŁAĆ. Sęk w tym, że producent od początku prezentuje zgoła odmienną wizję podejścia do problemu i kombinuje z kolejnymi naprawami oraz wymianami, które pomagają tylko doraźnie, przez co chłop traci czas, piniundz, a do tego fcurvia się, bo strzelać to może i może, ale tylko z d. Czy na dłuższą metę takie podejście się sprawdzi? Moim zdaniem, jedyną opcją dającą jakąkolwiek szansę na sukces, jest wymiana na nowy sprzęt. Tutaj jednak, parafrazując klasyka, pozwolę sobie na szczyptę sceptycyzmu, choć może trafniej i delikatniej będzie powiedzieć, że na nutkę realizmu: "Wyroby marki SoG są jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz, na co trafisz".

I już kończąc ten przydługi wpis, ale w oderwaniu od powyższego.
Moi Drodzy, to Wasze piniundze i Wasz czas, ale pamiętajcie, że kupując wyroby broniopodobne dajecie przyzwolenie na to, że ch.nia, która się dzieje, będzie działa się nadal i nadal będziecie r.ch4ni. Przestańcie tłumaczyć producentów, przestańcie tłumaczyć handlarzy, przestańcie tłumaczyć prezenterów, którzy biorą hajs za wciskanie Wam kitu, bo Oni wszyscy nie chcą zrobić dobrze nam tylko sobie. A jeżeli już sfrajerowaliście, jeżeli już daliście zrobić się w człona, to nie atakujcie tych, którzy okazali się mądrzejsi, bo bezmyślnie nie nadstawili swojej d., a zacznijcie korzystać z praw konsumenta i zacznijcie zwracać wadliwą broń, bo nie jest to tak trudny temat jak handlarze i importerzy próbują Wam wmówić. Przeciwnie, to jest znacznie prostsze niż zwrócenie w Biedrze spleśniałego jogurtu, po spożyciu którego dostaliście sr4czki, natomiast może być to spory, naprawdę spory problem dla Mirka Handlarza, który jest w dość słabej pozycji w stosunku do Mirka Producenta czy Mirka Importera (o tym może kiedyś napiszę, a może nawet namówię właściciela mojego ulubionego sklepu na "szczery wywiad"). Dlatego, im więcej takich zwrotów (tylko pamiętajcie, że zwrot jako niezgodność, a nie reklamacja), tym większe jego straty. A im większe jego straty, tym większa szansa na to, że następnym razem zastanowi się dobrze, czy warto śmiecia dalej sprzedawać i ryzykować kolejne straty dla kilku stówek marży.

I chyba najważniejsze. Wadliwa broń, to nie tylko strata kasy i czasu. Wadliwa broń może zrobić kuku Wam i postronnym. Czasami kuku będzie mniejsze, czasami kuku będzie większe, czasami naprawdę potężne, a niekiedy takie, że zaprowadzi Was wprost na kwaterę.

[krmozejko]

Do tego uszkodzenia tyłu rygli w zestawianiu z dość charakterystycznym pęknięciem, a właściwie rozerwaniem zamków, świadczyć mogą, że nie następuje pełne odryglowanie i wypchnięcie, a coś na zasadzie wyrywania się zamka z opory.

A to podobny problem chyba był opisywany na forum braterstwa - zły timing skutkującym niepełnym otwarciem zamka. SoG twierdzili że nie ma problemu, tak ma być, to od mocnej amunicji albo strzelania z tłumikiem tak się dzieje, a M16 ma fabrycznie ścięte pod kątem rygle

[Ultra3000]

Jak to się mówi: "to nie wada - to cecha"

[adam_l]

[...] Nie przeszkadza mi ich marketing, nawet naciągany (battle tested), czy pisanie że są "polskim ARem" - naklad zasobów potrzebny na zrobienie karabinku od A do Z jest niewyobrazalnie duzy [...]

Gdy pojawiły się pierwsze posty o AR15 od SoG na mediach społecznościowych to pozwoliłem sobie zadzwonić do nich i wypytać o te karabinki. Zapytałem między innymi o to czy główne części takie jak komory zamkowa i spustowa są produkowane przez nich w Polsce. Usłyszałem, że tak i że to żaden problem wyfrezować AR'a, że w USA mnóstwo firm to robi, tylko w Polsce jakoś nikomu się nie chciało do tej pory. Dziś wiemy że to g.. prawda i nic nie frezują sami.

A widzisz, to tych informacji nie mialem. Nie zmienia to za wiele w tym co powiedziałem, ale tego typu kłamstwa już są sporą czerwoną flagą - rozumiem naciąganie faktów (robiony == skladany itp), ale nie lubię jawnego nabijania ludzi w butelkę. Nie spieszy mi się, poczekać mogę, dziękuję za posta. Tego, że ludzie pareset pestek przepuścili jestem świadom, i jak wspomniałem - procent problemów zgłaszanych nie jest wielki, i sledząc fora czy gadając z ludzmi, to absolutnie każda konstrukcja ma przypały - niedawno praktycznie nowe JP znajomemu padło po może 200 pestkach - czy to oznacza, ze JP jest złe? Niekoniecznie.
No nic, pozostaje czekać. Tylko nie wiem czy alternatywa jaką chcę wziąc zamiast (kel-tec RDB) jest dobra/bedzie lepsza

[biper]

To już lepiej weź jakiegoś Aero, Rugera ewentualnie MU-15, Milicona.. jest tego spory wybór konstrukcji już dość sprawdzonych.

[duber]

Tak to jest jak kilka młodych wilków wpadnie na pomysł jak szybko zarobić wielką kasę....

[Hoplofob]

nie tak dawno 3B napisal na YT pare slow o SoG, tu wklejam ten tekst:

Wyjdzie na to, że się przypi3rd4lam, no ale co zrobię skoro sprzęt "batyltested" i "milspek" okazuje się ani "batyl", ani "tested", a o tym "milspekiu", to Jan Kochanowski mógłby na grubo fraszką pojechać.

No to lecimy. Cytuję za zgodą (choć jest to złożone z dyskusji)...

Cytujesz mało rzetelnego osobnika cytującego anonima.
Znasz autora oryginalnego narzekania?

Bo przeglądając socialmedia i fora znajduje się co prawda narzekania na choroby wieku dziecięcego, niedoróbki i wady materiałowe, ale dużo łatwiej znaleźć pochwały serwisu posprzedażnego SOG. Pochwały wprost entuzjastyczne, w dużej liczbie i nieanonimowe.

[Dexter]

"wprawdzie się zepsuł ale wymienili". Jak niewiele trzeba aby zadowolić głodnego broni konsumenta .

[biper]

Cóż.. a zawsze myślałem, że lepiej być zadowolonym z produktu, a nie jego serwisu

[bezduszny]

W przypadku tanich rzeczy... jest to kluczowe.