Trening w Skarżysku

[Cereus]

A na takich talerzach podają kolację w KS "Świt"

[norikum]

Dojechałem do domu, kilka fotek z dnia dzisiejszego.

Tak było na samym początku, znaczy przed rozpoczęciem strzelania


Przygotowania


Strzelać czy nie strzelać...


Człowiek ze złotym Sharpsem


Śnieżek trochę też pruszył...


Ekipa w komplecie


Tak wyglądał dystans 100 metrów w trakcie opadów


Czerwona strzałka pokazuje w którym miejscu znajdowała się świnka do której strzelaliśmy ( dystans 300metrów ) i nawet udawało się trafić



Tak wygląda zadowolony uczestnik treningu

[sirgregs]

A ja się cały czas zastanawiam po jakiego grzyba ktoś ustawił tarczownice w poprzek nartostrady ;-)
I jeszcze ten radar na dokładkę, nawet na nartach sobie spokojnie nie można pojeździć ...


Warunki były iście bojowe, broń piękna i różnorodna.
Kilka fotek na potwierdzenie
(uwaga - na poniższym zdjęciu można dostrzec iż topniejący śnieg objawia się na broni w postaci wody - jeśli ktoś nie był tego świadom oto dowód empiryczny)
Broń w zestawieniu ze strzelcem jak poniżej bardzo celna - jako obserwator stwierdzam autorytatywnie że świnia na 300m oberwała z tego karabinu najwięcej razy.






I pomiar na chrono dla uświadomienia że każdy ft/s liczy się w tej zabawie.


Dzięki wszystkim za wspólną zabawę (Fred - dzięki za wspólną podróż). Było warto przyjechać nawet w roli obserwatora. Teraz tylko trzeba lepszej optyki do obserwacji albo lepszych oczu. I podkreślę jeszcze raz że jestem pełem podziwu dla wszystkich którzy strzelają (i trafiają) 300m i więcej z dioptera - pełen szacun.
Do następnego razu

[Tadeusz P.]

Super zdjęcia,Marek wyszedł jak statysta spod" Stalingradu"

[Maz]

Jeszcze krótka przestroga. Po powrocie do domu jak zwykle chciałem wyczyścić łuski. Przyznaję bez bicia, że podczas strzelania ich nie oglądałem. Zaskoczenie - na 10 szt. miałem ejector marks, 5 szt nie weszło w shellholder. Łuski sprasowane jak diabli. To była bezpieczna elaboracja, już wcześniej sprawdzona, daleko do maksa. Po treningu zostało mi jeszcze 20 szt. Właśnie wróciłem z Legii, odstrzelałem wszystko i nie ma nic...

Wniosek jest jeden - amunicja leżała wprawdzie zamknięta w pudełku ale komora była otwarta. Na zdjęciu wyżej widzicie, że starałem się osłonić lunetę i komorę przed śniegiem za pomocą plastikowej osłony, ale wiatr ją zwiewał (ten czarny plastikowy jest mój). Widocznie śnieg dostał się do komory, skroplił i dał w efekcie niebezpieczne skoki ciśnienia! Na SH również znalazłem potwierdzenie tego efektu. Uwaga na deszcz i śnieg - chrońcie komory i amunicję bo może być niezamierzony bigos. Jeszcze raz podkreślam - były objawy dużego nadciśnienia mimo, że naważka była testowana i bezpieczna!

Pozdrawiam
Marek

[Maz]

Nie tworzę teorii, mogę się jedynie domyślać. Widzę efekty: wczorajsze strzelanie dało efekt w postaci ejector marks i spuchniętego dna łuski. Ring na dnie zwiększył średnicę o około 0,12- 0,16mm. W konsekwencji łuski nie wchodziły w shellholder. Dzisiaj temperatura była taka sama i nie było ani ejector marks ani spuchniętego dna łuski. Nie upieram się że spowodowała to woda w komorze, ale nie widzę innego wyjaśnienia. Nie rozumiem Twojego twierdzenia, że spowodował to mróz - mógłbyś wyjaśnić?

[mkl1]

Wojtku nie wiem co i jak ale zarówno prof. EJSMONT i inny praktyk pnaStefan Strasser
zapodają, że do dystansu 200m różnica pomiędzy temperaturą w której broń przystrzelano i wykonywaniem strzelania jest jak poniżej.

Tab 4
Temperatura [ ºC ] Poprawka na dystans [m]
200 400
-20 0 0,25 MOA
-15 0 0,25 MOA
-10 0 0,25 MOA
-5 0 0,25 MOA
0 0 0

oczywiście nakłada się na to "strzał z "zimnej lufy" ale to nadal porawka w granicach 0,25MOA
Natomiast "DZIWNE" , ze obaj autorzy piszą o CZYSTEJ LUFIE bez oleju i bez WODY...
Bo właśnie medium "pchane" przed pociskiem może powodować niebezpieczne narastanie ciśnień....
Ja wiem Byłeś STRZELCEM WYBOROWYM... i wiesz lepiej,


Co do balistyki posisku (.308) 168 gr i 185 gr na odległościacj pomiędzy 200 a 800 m to warto poczytać testy amunicji... w różnych warunkach ciśnienia powietrza i wilgotności i temperatury...

No chyba że panowie są na poziomie pana MCz ( w co nie wierzę)

Niestety w WBP jest inaczej = SUCHA LUFA i pocisk bez mediów...

WIEM JEZDEM .
ALE TO OFF w temacie LR

[mkl1]

No więc się udaje, by nie zaśmiecać tematu...

Ale jeszcze... Mam kolegę myśliwego z Finlandiii on (jak tam byłem ) powtrzał mi jak mantrę wprowadź nabój zamknij zamek i włącz bezpiecznik ( odwrotnie niz u na podczas łażenia po lesie)
Na moje pytanie dlaczego?
odpowiedział : komora zamarza( wilgoc i mróz) i może Ci roz#$$% nabój sprawdzaj też "wentyl" w komorze....czy nie zamarznięty

[Maz]

Mogło być tak jak mówisz Rusznik. Wody ani oleju w lufie na pewno nie było . Dzisiaj karabin i amunicja były na mrozie tylko przez godzinę. Wilgoć przyszła mi pierwsza do głowy bo śnieg walił gęsty i mógł dostać się do komory i na zamek. Na pewno nie mogło go być dużo bo bym zauważył. Woda nie kapała

[Maz]

To nadciśnienie tłumaczy też, dlaczego dostałem raptem płaskiej trajektorii - pociski szły sporo wyżej niż się spodziewałem. Ponieważ za dwa tygodnie są zawody w Skarżysku, więc muszę zejść z naważką, trzymać karabin i amunicję w samochodzie między konkurencjami żeby się ustrzec takich niespodzianek.

PS. Rusznik, zgadza się - tylko killa łusek oberwało, reszta była ok.

A pomijając te moje wypociny na temat łusek - Panowie czarnoprochowcy - pełen respekt. To piękne karabiny i podziwiam Wasze umiejętności. Muszę trochę dojrzeć, no i dorobić miejsce, bo promes już mi brak, ale czuję się zarażony czarnym bakcylem. Do zobaczenia następnym razem! Dziękuję!

[Willie357]

To był dobry dzień na osi, mimo takich a nie innych warunków.
Stało się coś istotnego.Wreszcie leżeli na śniegu obok siebie i wyznawcy 308, i 223, 45 -70 gov, odprzodowcy i rozdzielne Sharpsy. I czuliśmy się dobrze w tym gronie.
To ważne, myślę ze nie wszyscy nawet pomyśleli o tym jakie to ważne.

[marekp]

Dobrze spedzony weekend. Szkoda ze pogoda z niedzieli nie byla w sobote :-). Warunki byly dla twardzieli i tylko oni przyjechali. To prawda ze pojawili sie wszyscy z dowolna bronia. Znakomity pomysl takie spotkanie. To nalezaloby powtorzyc kiedys.

MarekP

[Willie357]

Powtórzymy, aczkolwiek zaczynam mieć pewność, ze jak wymyślimy coś na wiosnę, to przez dwa tygodnie przed terminem będzie panować susza jak na Saharze, a gdy tylko rozłożymy graty rozpocznie się oberwanie chmury.

[Cereus]

Dzisiaj pobawiliśmy w Starachowicach się jeszcze M1 Carbine. Ten film został zrobiony i zmontowany przez Spike za pomocą telefonu
Z tego maleństwa udawało się trafić kurczaka na 100 metrach podczas śnieżycy.
Super szybkostrzelna (5strzałów w 1s) zabawka. Produkcja sierpień 1943

[marekp]

Powtórzymy, aczkolwiek zaczynam mieć pewność, ze jak wymyślimy coś na wiosnę, to przez dwa tygodnie przed terminem będzie panować susza jak na Saharze, a gdy tylko rozłożymy graty rozpocznie się oberwanie chmury.

I wiatr bedzie huraganowy mimo ze wczesniej bylo 0m/sek. Tak moze byc sadzac bo sobocie. W niedziele juz bylo slonecznie nawet :-).

MarekP