Z Polski wyjechaliśmy mocną ekipą 4 osób. Drogę pokonaliśmy samochodem. Łącznie to prawie 3000km w obydwie strony ale warto było jechać by przeżyć tydzień tak mocnych wrażeń.
Na zdjeciu poniżej facet w czarnym po prawej to Lasiter ,oddaje 10 celnych strzałów z Winchestera w 3s.
Od prawej George Wild West, Mad Butcher, Trigger Hawkeye i ja czyli Saguaro Mike
Sama impreza odbywała sie w wielkiej starej żwirowni w której wyznaczono ponad 15 osi.Na miejscu stało kilkanaście namiotów z akcesoriami do broni, ciuchami , kapeluszami,kaburami itd. Było też firmowe staisko Pedersoli , Uberti , Armi di Ciapa i Pietty.
Strzelaliśmy bardzo dużo. Przez 3 dni 12stage'ów.
Ja oczywiście z rewolwerów kapiszonowych.Na 120 strzałów tylko raz nie odpalił mi kapiszon.Broń nie była czyszczona przez 4 dni strzelania.Gdyby nie to że na ostatnim stanowisku pękła mi spężyna byłbym bardzo zadowolony.
Scenografia na każdym stage'u nawiązywała do jakiegos znanego filmu. Przed rozpoczeciem strzelania trzeba było krzyknąc cytat z tego filmu. Były tarcze ruchome obracające sie i uruchamiana przez odstrzelenie popera.Włosi uruchomili wyobraznie.
Bawiłem sie tak dobrze że nawet podałem rekę Yankesowi
Po strzelaniu można były poszukać dam do towarzystwa :D
W ostatnej chwili zgłosiłem sie do konkursu na strój z epoki i udało mi sie wygrać go w kategorii munduru wioskowego.
W strzelaniu tez nie poszło nam najgorzej.Moje 4 miejsce w kategorii Frontier Cardrige Duelist uwazam za sukces .
Następne duże zawody to Mistrzostwa Europy w Domanizzy na Słowacji. Rozpoczynaja sie w środę 27.08.2008.Na dzień dzisiejszy strzela prawie 200 osób.Z Polski jedzie kilka osób.
