Będę bardzo szczęśliwy jeśli to Ty masz rację.Dexter pisze: ↑22 marca 2024, 11:52 Ta? A mi się zaś wydaje, że przypadki gdzie ktoś coś ostrzelał/zniszczył z wiatrówki zdarzają się regularnie i od zawsze a przepisy zmieniają się, w skali ostatnich lat, na co raz łagodniejsze (patrząc na dwie ostatnie większe zmiany przepisów, to już chyba będzie 20 lat). To samo z CP.
Coś się nie spina Twoja teoria :D. Świat nie kręci się wokół strzelectwa i tematy strzeleckie mają marginalny wpływ na rzeczywistość.
Śmiertelne postzrelenie z wiatrówki
Moderator: Moderatorzy WBP
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 152
- Rejestracja: 22 lipca 2023, 17:47
- Tematy: 20
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Śmiertelne postzrelenie z wiatrówki
- r2d2
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1053
- Rejestracja: 24 czerwca 2003, 00:49
- Tematy: 20
- Lokalizacja: z okolicy
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Śmiertelne postzrelenie z wiatrówki
kropelka oleju kujawskiego na denko śruciny i czujesz szmoc. Od zawsze dzieciaki miały takie "zabawy" jak nie z wiatrówkami to były proce i łuki. A kwestia wychowania przez rodziców odpowiedniego prawa jest aby pociechy nie łobuzowały zbyt głupio.
- TZ
- Ekspert Wiatrówki
- Reactions:
- Posty: 4743
- Rejestracja: 30 listopada 2002, 08:15
- Tematy: 159
- Grupa: Ekspert Wiatrówki
Re: Śmiertelne postzrelenie z wiatrówki
Boczek to się wkradł przez przypadek i wcale nie stanowi topicku. To że wypadki były i się zdarzały oznacza, że były, zdarzają się i się zdarzać będą. Krzywa "Gaussa" = część, na szczęście mniejsza musi być idiotami. Taki mamy rozkład. Bez względu na zaangażowanie tzw. poważnego i odpowiedzialnego środowiska strzeleckiego propagującego bezpieczeństwo. Ile masz wypadków i to śmiertelnych w komunikacji po wódzie? Codziennie czytam, że ten tego zaszlachtował nożem na śmierć, w organizmie ileś tam promili, małżeństwo zakatowało na śmierć swoje nowo narodzone bo płakało, inna parka każde nowo narodzone dusiło i wkładało do beczek, oczywiście po gorzale on i ona praktycznie non stop, kibole maczetami odrąbujący innym kibolom ręce .... i tak w kółko i w kółko. To jest problem z jakim gliniarze do dziś nie mogą sobie poradzić i nikt z tym zrobić nic nie jest w stanie podziałać. To już tak spowszedniało, że wypadek z wiatrówką, czy na polowaniu czyta się jak jakąś niebywały news wzbudzający lęk i emocje przed słowem "broń', tymczasem wokół śmierć za śmiercią a za ponad połową przypadków stoi gorzałą. Wyobrażasz sobie, że wprowadzają w Polsce wódę na pozwolenia, tak jak ty idziesz dokupić amunicję musząc przedstawić czerwoną książeczkę? W kraju, w którym w drodze do pracy wypijane są miliony małpek? A po pracy już flaszek?Piotr2075 pisze: ↑22 marca 2024, 11:50 Tak czytam te wpisy. Większość rozważa czy z wiatrówki przebiję kawałek boczku czy nie. Ja uważam że strzelcy-nieważne pnęumatyczni,czarnoprochowi czy bojowo\sportowi powinni skupic się na pomysłach jak spopularyzować wiedzę o bezpieczeństwie użycia broni wśród dzieci i młodzieży. To że wypadki z bronia były ,są i będą to pewne.Natomiast całe środowisko strzeleckie obrywa za osoby niedouczone i niepoważne. Przykład ostatni-autobusy w Warszawie ostrzelane z wiatrówki przez słodkich nastolatków. Jeśli strzelcy się nad tym nie zastanowią to za jakiś czas wyjdzie niedouczony osioł chcący poklasku wyborców i tak będzie drążył że hej. A ostatni pozytywny wywiad-rozmowa na temat broni odbył się w Radi Nowy Świat gdzie spokojnie mógł wypowiedzieć się Królik z FragOut ele to pewnie dlatego że redaktor prowadzący jest strzelcem sportowym. Tyle że to ciągle za mało
Nie nie boję się, że takie "odpryski", jak pojedyncze wypadki, że wpłynął na zaostrzenie przepisów, bo jest to margines marginesów a resztę tłumaczy krzywa gaussa.
Pozdr,
TZ
PFTA/WKFT więcej wiatru, trochę nitro