ktojack pisze: ↑10 marca 2024, 21:00
Nigdy nie słyszałem o czymś takim w przypadku Margolinów, za to słyszałem że to częsta przypadłość wysłużonych pistoletów IŻ-35.
Jeden z taką przypadłością ma (a właściwie miał, bo został naprawiony) kolega. Inny egzemplarz z tą przypadłością znam tylko z opowieści, bo właściciel się go pozbył, jako egzemplarz do naprawy.
Także mimo celności IŻ-35, raczej bym go nie polecał, chyba że ma się pewność co do stanu - np. jest już po naprawie.
Strzelanie seriami w przypadku Iży-35 często wynika ze zwykłego niedbalstwa w czyszczeniu tego pistoletu, gdzie nagar z spalonego prochu osadza się między czołem zamka a wejściem komory nabojowej i powoduje takie zjawisko. Na sporej ilości strzelnic widziałem broń o którą nie dba się tak jak powinno i stąd te problemy. Daleki jestem od twierdzenia, że to jedyna przyczyna tzw. "serii" w Iżu-35. Drugą jest sklepanie komory nabojowej przez "zabawę" ręcznego "pykania" zamkiem bez zbijaka lub naboju w komorze lub strzelania na sucho bez zbijaka.
Niemniej, pierwszą przyczynę może usunąć słabo rozgarnięty strzelec po prostu dbając o pistolet czyli czyszcząc go, szczególnie w okolicy czoła zamka i wejścia komory nabojowej wraz ze wślizgiem. Mam Iża-35 i zazwyczaj nie przekraczam resursu 200 naboi między czyszczeniem. Już kilkanaście lat chodzi jak masełko bez żadnych "serii". Nigdy mnie nie zawiódł. Drugą przyczynę może usunąć kumaty rusznikarz, zwykle operacja ta zajmuje około 3 minuty pracy, z rozebraniem i złożeniem broni 5-8 minut i problem znika ostatecznie. Jak ktoś nie wierzy proszę napisać lub zadzwonić do Pana Ryszarda Tobysa, potwierdzi moje słowa.
I na koniec. Sprzedaż Iża-35 - "bo strzela seriami", i to jeszcze jako "uszkodzonego" określę delikatnie jako bardzo nieroztropne zachowanie dla własnego portfela i profanację dla tej broni. Jest to naprawdę świetny pistolet i pozbywanie się go, przy pełnej świadomości, że już nie jest produkowany i coraz trudniej - jak piszą to Koledzy wyżej - można go nabyć nie jest drogą w dobrym kierunku. Oczywiście to moje prywatne zdanie, oparte na praktyce i doświadczeniu z tym pistoletem przy założeniu, że każdy może mieć i zapewne ma swoje własne zdanie w tym temacie. Nie mi to personalnie oceniać.
Przy okazji pozdrawiam szczęśliwych posiadaczy Iża-35 ;-)
Mateusz70 pisze: ↑14 marca 2024, 21:19Przy własnej broni chyba nikt nie będzie robił z nią kowbojskich sztuczek, choć i to możliwe. @Hoplofob - ZKR - jak napisałeś - to broń centralnego zapłonu. Poza tym, pistolet z zamkiem swobodnym, którego komora nabojowa jest połączona trwale z lufą, będzie celniejszy.
Zamek swobodny w pistolecie rozpoczyna ruch wraz z pociskiem. Różnica pomiędzy tarczowym a plinkerowym pistoletem polega m.in. na masie zamka. Rewolwer zamka nie ma.
Co więcej pistolet wymaga względnie mocnego naboju, aby uruchomić automatykę broni. W rewolwerze możesz używać słabszej amunicji, tzn. dobierać według celności, a nie według braku zacięć.
ZKR był swego czasu najlepszy z najlepszych. Nie uważam, żeby S&W Model 617 był lepszy od Pardiniego, ale wydaje mi się - na podstawie obserwacji amatorskich zawodów - że dobry rewolwer jest celniejszy od wielu wyższej klasy plinkerów. I szczegóły konstrukcyjne sugerują, że jest to uzasadnione.
Co więcej, uważam, że kupno pistoletu "pomiędzy" nie jest racjonalne.
Najpierw kupuje się plinkera albo używkę i sprawdza, czy jest frajda. Jak nie ma - to się plinkuje plinkerem. Jak jest, to kupuje się high-endowy pistolet. Jeśli brak jest funduszy w tym roku, to się oszczędza i kupuje w kolejnym. Dobry pistolet wystarczy do końca życia, a i dla wnuków zostanie.
Rewolwer "pomiędzy" można jakoś zracjonalizować. Na przykład tym, że to zupełnie inna kategoria broni.
Od razu wyjaśnię, że ja rewolweru .22 nie mam
Nie obawiam się idiotów głoszących oczywiste prorosyjskie bzdury, boję się tych, którzy pracują dla kacapów ukrywając swoje prorosyjskie poglądy
Józef Piłsudski
Plinker - zależy, do czego się używa. Ani Ruger Mark w wersji stalowej w całości (są inne i u nas dziwnie łatwo dostępne), ani X-ESSE, plinkerami jako takie nie są. Jeśli ktoś będzie używał najlepszej broni, jaka teraz jest w sporcie do strzelania do puszek czy rekreacji, nie zmieni to potencjalnych zastosowań.
Nie piszemy tu o Benelli i innych tego typu wyczynowych konstrukcjach. Chociaż taki Benelli, jak pod linkiem: https://www.puchacz.net/pistolet-benell ... -5116.html, jest tańszy od Walther CSP.
Opis pistoletu BENELLI MP95E kal. 22LR pod linkiem: https://www.luska.pl/pistolet-benelli-m ... -22lr.html
Walter CSP to stara konstrukcja z 1924 roku, którą od kilkunastu lat produkują Chińczycy (tzn tę starą konstrukcję).
Olympię od Norinco za 1000 złotych bym kupił - bo to bardzo fajna broń - ale Walthera CSP za 7000 bym sobie darował. Bałbym się, że to po prostu dopieszczony chińczyk, niczym Walther KSP-200, a 6000 dopłacam za polerkę i kolorowy chwyt.
Nie obawiam się idiotów głoszących oczywiste prorosyjskie bzdury, boję się tych, którzy pracują dla kacapów ukrywając swoje prorosyjskie poglądy
Józef Piłsudski
A może mylisz Walther CSP i Walther GSP? Nazwa jest myląca a ewidentnie Walther wprowadza Hammerli X-ESSE pod nazwą Walther CSP.
W "Strzał.pl" piszą o tej nowej odsłonie broni, która u nas zastępowała Margoliny: https://strzal.pl/walther-csp-czyli-olympia-na-nowo/
Nie mylisz, to przecież już wyżej pisałem coś o "uproszczonej Olimpii" sprzed II wojny światowej.
"OLYMPIA" - Norinco - nie to, chyba że ktoś kolekcjonuje chińską broń.
Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Najlepiej byłoby postrzelać z tego wszystkiego. Gdzie można dotknąć i najlepiej postrzelać z typowo sportowych pistoletów .22lr takich jak Pardini czy Benelli?
Musisz poszukać na strzelnicach klubów sportowych. Powinni coś udostępnić, choćby to było zwyczajowo dla wyczynowców. Weź postrzelaj do odwrotu tarczy, celując w sam środek. Zaliczysz pewne ćwiczenie. Stwierdzisz zarazem, jak broń jest ustawiona.
Jesli chcesz odwiedzic jakas strzelnice i znalezc kogos,
kto akurat strzela z Pardini albo Benelli, to moze byc trudne.
Predzej znajdziesz kogos kto ma Walthera GSP 500, Walthera SSP albo Feinwerkbau AW93.
Najlepiej wybrac sie na jakies mistrzostwa albo zawody, wyzszej rangi,
to bedzie wieksza szansa, ze znajdziesz kogos, kto z tego strzela.
Na mistrzostwach pomacasz ale prawdopodobnie nie postrzelasz.
Mozna za to sie umowic na wyprobowanie broni.
Warto pamietac o wczesniejszym uzgodnieniu dot. odpowiedniej amunicji.
Popytaj tez tu na forum, moze ktos jest z Twojej okolicy...
Nie ma co dociekać, kto i na jakich mistrzostwach używa. Kluby, które wysyłają zawodników na imprezy wyższej rangi, z pewnością mają też broń wyczynową. Może komuś spoza klubu, kto wpadnie okazjonalnie, żeby postrzelać, będą robić jakieś problemy, ale nawet już jakieś mocno wyeksploatowane egzemplarze broni wyczynowej powinni udostępnić. Nie trzeba jechać na mistrzostwa. Broni prywatnej może nikt nie chcieć pokazywać przygodnie spotkanej osobie. Nie chce mi się wchodzić w kwestie przepisów, bo wyjdzie kolejna zbędna dyskusja. - Proponuję zapoznać się na youtubie z obsługą danej broni (są niezłe instruktarze), iść na strzelnicę i poprosić o konkretny model. Będą szczególnie trudni, to iść gdzie indziej. Byle nie robić jakichś głupot, bo potem inni będą mieli pod górkę.
qwert_2017 pisze: ↑17 marca 2024, 12:59
...Gdzie można dotknąć i najlepiej postrzelać z typowo sportowych pistoletów .22lr takich jak Pardini czy Benelli?
Nie wiem jak wyposazone sa kluby w Polsce, byc moze dysponuja od reki, takim sprzetem jak Pardini czy Benelli.
Tutaj w Niemczech, gdzie strzelam, kluby posiadaja najczesciej w Walthery GSP, Hämmerli 280, Hämmerli 208 itp.
Kolega qwert_2017 chcial jednak zamacac cos z wyzszej polki.
qwert_2017 pisze: ↑17 marca 2024, 12:59
Gdzie można dotknąć i najlepiej postrzelać z typowo sportowych pistoletów .22lr takich jak Pardini czy Benelli?
Należy pojechać/zadzwonić/napisać do okolicznych (oże mam za ubogą wyobraźnię, ale nie sądzę, żeby chciało Ci sie jechać grube kilkaset kilometrów tylko po to, żeby strzelić dziesięć razy z jakiegoś dość jednak pospolitego pistoletu) strzelnic klubowych i zadać to pytanie. I być przygotowanym na to, że będziesz musiał poszukać prywatnych posiadaczy takiej broni, bo kluby raczej nie będą miały sprzętu z tej półki.
Moje doświadczenia/obserwacje wskazuą, że pewnie łatwiej będzie z Pardinim, niż z Benellim, ale może to być kwestia lokalna.
Panowie a co zaproponujecie do zakupu w przypadku pistoletu dla młodzieży PCI żeńskiej?
Bardziej chodzi o naukę plumkania do blach/tarcz bez napinki na super wyniki. Bardziej pod kątem nauki posługiwania i obycia. Pneumatykę już przerobiliśmy a 9mm to jednak za wcześnie.
Zastanawiam się nad Sig p322 ale jestem otwarty na propozycję.
Uwaga. W grę wchodzi również nauka dobywania broni więc wielkie klamoty raczej odpadają.
Spioch79 pisze: ↑19 marca 2024, 08:17
Dzień dobry,
Panowie a co zaproponujecie do zakupu w przypadku pistoletu dla młodzieży PCI żeńskiej?
Bardziej chodzi o naukę plumkania do blach/tarcz bez napinki na super wyniki. Bardziej pod kątem nauki posługiwania i obycia. Pneumatykę już przerobiliśmy a 9mm to jednak za wcześnie.
Zastanawiam się nad Sig p322 ale jestem otwarty na propozycję.
Uwaga. W grę wchodzi również nauka dobywania broni więc wielkie klamoty raczej odpadają.
A musi być >pistolet<? Jest szereg b.fajnych rewolwerów na rynku, Taurus (mam aktualnie, z lufą 5 cali jest super), Alfa Proj. (miałem, było super tylko lufa 6 cali troszkę za bardzo "na przód ciążyła"), Ruger itp. Jeśli chodzi o naukę dobywania broni nawet lepiej, bez napięcia kurka nie wystrzeli, a i do tarczy króciutki i leciutki spust SA jest super.